Najczęściej nie jest zbyt miło nią być. Przez zazdrość (czy to moją, czy ze strony kogoś innego) miałam w życiu kilka nieprzyjemnych sytuacji. Tych nie chcę pamiętać. Na szczęście czasem zdarza się, że zazdrość bywa motywująca :) Tak też było w tym przypadku.
Ostatnimi czasy często przed oczami miałam JEGO :) Najpierw ujrzany w internetowym katalogu pewnego sklepu, piękny biało-fioletowy. Potem u LRT, U Are Fab i Igabeli... Za każdym razem czułam ukłucie zazdrości, bo też mi się TAKI marzył :) Ta pozytywna, motywująca zazdrość sprawiła, że zasiadłam w parze z Amelią i zaczęłam działać :)
Moi kochani, oto efekty:
Takim oto SPOSOBEM Monia zadowolona, szpileczki na swoim miejscu, świeży kwiatek oko cieszy, no i generalnie jakoś tak miło :)
EDIT: Zablokowałam możliwość komentowania tego postu ze względu na niemożliwą do policzenia ilość spamu pojawiającego się w ostatni czasie. Wybaczcie.
Śliczny! Boski! Gratuluję - motywacja zadziałała!
OdpowiedzUsuńDzięki :) motywacja pierwsza klasa :)
UsuńZnam to uczucie i też muszę takim kwiatkiem sobie ulżyć:)
OdpowiedzUsuńPolecam :) mała rzecz, mało czasu trzeba na uszycie, a jaka radość :)
UsuńPiękny :) Masz talent!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMasz rację jest czym oko nacieszyć:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJest super :0
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFajnie Ci to wyszło. Jak ten kwiatek się trzyma na ręce, to gumka? Czy pasek zapinany na rzep?
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDo kwiatka przyszyłam szeroką gumę (taką akurat miałam pod ręką), dzięki czemu nie ma problemu z zapinaniem/rozpinaniem. Chociaż w sumie rzep też jest świetnym rozwiązaniem.
Pozdrawiam :)
Chyba sobie sprawię taki igielnik tylko właśnie nie wiem czy lepiej wszyć gumkę, czy rzep. Nie wiem co lepiej będzie się trzymać.
UsuńMoim zdaniem obie opcje są dobre. Wszywając rzep, którego długość można regulować uzyskasz efekt podobny do wszytej gumki z tą różnicą, że naciągnięta gumka fajnie opina rękę i nie porusza się w żadną stronę :) Mój kwiatek jest dość duży i ciężki, i dobrze zrobiłam doszywając szeroką gumę, bo bardziej sztywno trzyma się na nadgarstku.
UsuńJakie to ładne!:) Zazdrość jak widać nieźle motywuje:D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Widzisz, akurat tym razem zazdrość miała pozytywne konsekwencje :)
UsuńWyszedł ślicznie!:) teraz to ja Ci zazdroszcze bo mój w porównaniu z Twoim wypada słabo :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :)
UsuńJak tak sobie porównałam, to mój jest chyba sporo większy - taki kwiat-gigant :) Wszystkie przeze mnie wymienione (w tym również Twój) mają taki urok, że nie mogłam się oprzeć jego uszyciu :)
Zaczynam zazdrościć ;D
OdpowiedzUsuńWidzę, że zaczynam zarażać pozytywną zazdrością :)
UsuńWow, gratuluję kreatywności :D super wyszło :) Aż radość pojawia się na twarzy :) Gorąco pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) cieszę się, że się podoba :)
UsuńBrawo! Odrobina twórczej zazdrości nigdy nie zaszkodzi:-)
OdpowiedzUsuńO tak, tą twórczą mogłabym odczuwać codziennie :)
UsuńPiękny jest Twój igielnik. Uznaje to, za bardzo pozytywny objaw zazdrości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak, to bardzo pozytywna i konstruktywna zazdrość :)
Usuń