20 września 2015

Ostatnie chwile lata

Ostatnia wzmianka o postępach w szyciu tej sukienki pojawiła się na Facebooku prawie dwa miesiące temu... W międzyczasie przyszło mi szyć sukienkę na wesele, po czym nawarstwiło się wiele ważnych spraw, przez które szycie odeszło na dalszy plan. Zrobiło się spokojniej, a ja wróciłam do zakurzonych już maszyn. Plan był prosty - prosta sukienka, z wielu elementów i z podszewką. Plan prosty, aczkolwiek na pewno nie szybki ;) Jak się później okazało Burda spłatała mi figla po raz kolejny, bo rozmiar niby dobrze wybrany, a jednak kiecka była zdecydowanie zbyt obszerna. Bezsilna już, po wielu, wielu godzinach pracy z wieloma częściami i warstwami, naprawiłam rozmiar dołu nieprofesjonalnie zwężając po prostu na bokach i tylnym szwie, ale z górą niewiele dało się zrobić. Nie chcąc sukienki wyrzucać w kąt, albo co gorsza do kosza, postanowiłam tę górę skroić raz jeszcze, z formy już sprawdzonej i bardzo przeze mnie lubianej.

Taka jest oto historia białej, letniej, klasycznej sukienki, o której marzyłam od bardzo dawna, a którą skończyłam szyć idealnie w momencie, kiedy kończy się też lato. Ot ironia...

Zdjęcia zrobione zostały w prze-ciepłą sobotę, na ogromnej wyspie na Wiśle, która utworzyła się przez tegoroczną suszę i znaczne obniżenie poziomu wody w rzece. W tle toruńska Starówka :)









Na deser - Toruń :)


Podsumowanie:
Model: góra to wykrój na podszewkę modelu 104 z Burdy 8/2014, dół natomiast pochodzi z modelu 108 z Burdy 4/2014 (z którego powstać miała cała sukienka).
Rozmiar: zgodnie z tabelą 36 byłby idealny, skroiłam z maleńkimi zapasami, a i tak okazał się zdecydowanie zbyt duży.
Materiał: Bawełna z elastanem i podszewka wiskozowa elastyczna.
Ilość materiału: Około 1,20 mb bawełny i 1 mb podszewki.
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Domowa maszyna do szycia, overlock, nici poliestrowe, zamek kryty.

Ekonomia szycia:
Bawełnę dostałam od cioci, podszewka kosztowała mnie 14 zł/mb, do tego wszystkiego dokupiłam tylko zamek kryty 60 cm.

3 września 2015

Sukienka o trzech twarzach

Częstotliwość mojego pojawiania się tu woła o pomstę do nieba! Ale tyle się ostatnio w moim życiu dzieje... Dobrze, że dobrego :)

Pojawiam się tu, żeby w końcu, po niemal miesiącu, pokazać Wam kolejną kieckę weselną, kolejną dla świadkowej ;) Plan na sukienkę na początku był zupełnie inny, zmieniał się jak w kalejdoskopie, aż w końcu padło na (nudna będę!) tiul... Wszystko przez to, że stacjonarnie w Toruniu kupić fajny materiał w dobrej cenie jest trudno, zwłaszcza jeśli nie chce się tracić czasu na szukanie miejsca parkingowego w centrum miasta;), a tego tiulu byłam pewna - miałam sprawdzone materiały, sprawdzonych błyskawicznych dostawców, wykrój na spódnicę też. Zamówiłam więc materiały i kieckę uszyłam - dużo szybciej niż poprzednią, bo i góra mniej wymagająca, wbrew pozorom.

Sukienkę nosić można na trzy sposoby, na weselu miałam tylko dwie możliwości, trzecią niebieską zdziałałam przed sobotnim weselem, po czym założyłam inną kieckę :)









Podsumowanie:
Model: góra to model 122 z Burdy 12/2013, podszewka dołu z pełnego koła, tiulowe warstwy to zmarszczone prostokąty. Koszulki uszyte zostały z TEGO wykroju, skróconego do wysokości talii
Materiał: Góra została uszyta z bawełny satynowanej z elastanem w kolorze ecru (wierzch podklejony fizeliną), dół to brzoskwiniowa podszewka wiskozowa elastyczna i tiul (moim zdaniem półsztywny) w tym samym kolorze. Wierzchnie koszulki powstały z cienkiej koronki elastycznej
Ilość materiału: Na samą sukienkę zużyłam 0,5 mb bawełny satynowanej, 1,5 mb podszewki wiskozowej oraz 3 mb o szerokości około 280 cm. Każda z koszulek powstała z około 0,5 mb elastycznej koronki
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Domowa maszyna do szycia, overlock, fizelina, nici poliestrowe, zamek kryty

Ekonomia szycia:
Koszt bawełny - 18 zł/mb, podszewki wiskozowej elastycznej - 14 zł/mb, tiulu - 9,50 zł/mb, koronki - 25 zł/mb. Koszt zużytego materiału to 83,50 zł, doliczając koszty wysyłki, zamek kryty i fizelinę wyszło jakieś 110 zł, czyli sukienka (jak na szytą własnoręcznie) do najtańszych nie należy.

Moje odczucia:
Żałuję, że na to wesele założyłam koronkę w kolorze zbliżonym do koloru tiulu (zdjęcie trzecie od końca), do tego moja dość blada skóra i spięte rude włosy, a całość nie prezentowała się zbyt dobrze, co zauważyłam niestety dopiero na zdjęciach :) Nauczka na przyszłość - szyć górę w kolorze kontrastującym z włosami :)