13 grudnia 2015

Raglan w Nowym Jorku

W ostatnim czasie szyję sporadycznie, a jeśli już uda mi się zasiąść do maszyny, to po to, żeby uzupełnić rażące braki w szafie, wykorzystując jednocześnie resztki materiałów zalegających w szafie. Z takim właśnie zamiarem szyłam bluzkę, którą widzicie na zdjęciach. Powstała z dwóch dzianin - punto w kolorze ecru i seledynowej dresówki (połączenie tych samych dzianin pokazywałam jakiś czas temu TU). Obu miałam resztki resztek, dlatego kombinowałam jak mogłam :) Rękawy powstały z rękawów wyciętych do sukienki, którą kiedyś sobie umyśliłam, a która okazała się być niewypałem przez połączenie nieodpowiednich materiałów. Raglan szyłam drugi raz (pierwszy mieliście szansę oglądać TU) i na pewno nie ostatni - jest to moim zdaniem najlepszy krój do łączenia dwóch kolorów.  Właśnie, kwestia kroju... zależało mi na lekko dopasowanej, ale jednak nie opinającej bluzce, no i znalazłam to właśnie w tym modelu :)

Sesja wykonana w nowojorskiej części pokoju mojego brata ;)







Podsumowanie:
Model: 128 z Burdy 11/2013 (jest to sukienka, której formę obcięłam około 21 cm poniżej oznaczenia talii)
Rozmiar: 18 i bluzka wyszła swobodna, dokładnie tak jak miało być
Materiał: punto poliestrowe i dzianina dresowa bawełniana
Ilość materiału: resztki z szafy, które trudno zmierzyć ;)
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Domowa maszyna do szycia, overlock, nici poliestrowe, igła podwójna.

Ekonomia szycia:
Oszczędność level high - resztki resztek wyciągnięte z dna szafy :)

Wnioski:
Plisa przy dekolcie, której długość wskazano w instrukcji szycia okazała się za długa i przez to nie przylega do ciała, ale efekt który widzicie całkiem mi się podoba. Rozcięcie z tyłu lekko mi nie wyszło i faluje, ale to jest do wypracowania.