22 sierpnia 2014

Spódnica od Papavero po raz kolejny

Dziś pierwszy post z serii spódnic. W ostatnim tygodniu wyprodukowałam cztery! Sama jestem w szoku. No i może na razie na tych czterech poprzestanę. Ale tylko na razie ;)


Spódnicę, którą dziś oglądacie uszyłam dla koleżanki (ze studiów i z pracy zarazem).
Oprócz niej powstały jeszcze dwie inne - jedna czarna z przodem z eko-skóry i tyłem dzianinowym, a druga w drobną pepitkę i z czarnymi lampasami po bokach (zdjęć niestety nie mam - jak tylko uda się je sfotografować, nie omieszkam ich pokazać). Ta, którą dziś oglądacie powstała z resztek tkanin pozostałych po poprzednich dwóch spódnicach (to się nazywa efektywne wykorzystanie surowca;)).
Co tu dużo opowiadać... Jest to model spódnicy dla Tereski od Papavero (ten model szyłam kiedyś dla siebie, swoją drogą niezbyt udany - KLIK), zapinana na zamek kryty, z pęknięciem z tyłu, bez podszewki, bo tkaniny jej nie wymagają, podłożona ściegiem elastycznym.
Z racji tego, że szyłam ją bardzo długo (aż wstyd!), to nie jestem w stanie powiedzieć Wam, ile tkaniny zużyłam i jak się ma wybrany rozmiar do rzeczywistości (czy poprawki rozmiaru były to też nie pamiętam...). Model oczywiście skrócony odpowiednio do sylwetki Pauliny.








Co sądzicie o takim sposobie wykorzystywania resztek tkanin? Macie w zanadrzu jakieś modele, które się do tego nadają?

46 komentarzy:

  1. Genialna spódnica! Świetnie połączyłaś elementy z rożnych tkanin - osobiście bardzo lubię takie zszywanki, więc jestem zdecydowanie na tak, jeśli chodzi o korzystanie z resztek :-) Jeszcze nie próbowałam uszyć coś podobnego dla siebie, ale mam już za sobą podobne eksperymenty z dziecięcymi ubrankami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że spódnica Ci się podoba :) W przypadku dziecięcych ubranek jest większe pole do popisu, bo mniej tkanin potrzeba, a co za tym idzie więcej resztek można zużyć :)

      Usuń
  2. Krótko mówiąc produkcja niemal taśmowa ;) bardzo podobają mi się tutaj skórzane wstawki. Papaverowe wykroje nadal jeszcze przede mną, choć taka spódnica by mi się przydała :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, produkcja taśmowa ;D
      W wykrojach Papavero podoba mi się idealne wręcz dopasowanie rozmiarówki wykroju do rzeczywistych rozmiarów sylwetki. Warto spróbować :)

      Usuń
    2. To ja chyba jakaś nietypowa jestem, bo papaverowa rozmiarówka jakoś mi nie odpowiada. Ale jak patrzę na tka fajną spódnicę jak twoja, to zaczynam się zastanawiać, czy nie warto się pomęczyć z dopasowywaniem :) Bardzo mi się ta "resztkowa" wersja podoba :)

      Usuń
    3. Widzisz, kilka rzeczy z papavero już szyłam i za każdym razem rozmiar się zgadzał, ale może faktycznie nie wszystkie są do końca idealnie dopasowane... Czasami jednak dla fajnego modelu warto pokombinować :)
      Cieszę się, że z resztek wyszło coś, co się podoba :)

      Usuń
  3. super! Ja jestem wielką zwolenniczką, wykorzystywania kawałków tkanin do samego końca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, pasję wykorzystywania resztek widać u Ciebie na blogu :) Nic się nie zmarnuje i dobrze :)

      Usuń
  4. Spódnica naprawdę świetna i starannie uszyta... Oj, a u mnie to co rusz coś z resztek powstaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wykorzystywanie resztek to taka ekonomia w szyciu :)

      Usuń
  5. Cudowna ;) Idealnie skrojona i uszyta, bardzo na plus ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny miks tkanin!super uszyta, nic dodać nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna kombinacja tkanin! Szkoda, że nie ma zdjęć na modelce, bo spódnica jest super i na pewno wspaniale się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety z przyczyn losowych zdjęć na właścicielce na razie nie będzie...

      Usuń
  8. Ja staram się wykorzystywać nawet najmniejsze skrawki. Twoja spódnica w bardzo w moim stylu! Monia, a może kiedyś napiszesz tutek o takich szerokich, ozdobnych gumach do spódnic?? Wiesz, o co chodzi, zamiast paska. Bardzo lubię takie rozwiązanie, może podpowiesz, jak to się wszywa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że spódnica przypadła Ci do gustu :)
      Co do tutka - pomyślę :) Ostatnio uszyłam też spódnicę, która nie wymaga zamka, ale nie pomyślałam, żeby zrobić tutorial - w takim szale szyciowym byłam ;) Postaram się jednak coś sklecić :)

      Usuń
  9. Ale fajnie to połączyłaś! Spódnica niby klasyczna ale z pazurem;) Ja właśnie z resztek szyję gorset - potrzeba wiele małych części, zobaczymy jak wyjdzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, kiedy coś, do czego do końca przekonana nie byłam bardzo się podoba :)
      Ciekawa jestem Twojego gorsetu :)

      Usuń
  10. Świetne połączenie resztek :) A papavero i ich spódnice ołówkowe uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że nas - fanek spódnic papavero jest więcej :)

      Usuń
  11. Tak patrzę na bebechy i coraz bardziej muszę mieć overlock ;-) Bardzo to wszystko starannie wygląda.
    Nie wiem, czy w oryginale było takie rozcięcie z tyłu czy standardowe, ale ten pomysł mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że już nie wyobrażam sobie szycia bez overlocka :) Jego zakupu nie żałowałam ani przez chwilę - warto sobie na niego pozwolić (swoją drogą zbieram się do napisania recenzji swojego).
      Co do rozcięcia - w oryginale był to rozporek nakładany, ale że ograniczała mnie ilość materiału, to zrobiłam takie właśnie pęknięcie. Inna sprawa, że nakładane nie bardzo mi wychodzą...

      Usuń
    2. Ja muszę jeszcze małe machniom zrobić finansowe i mam nadzieję, że do miesiąca overlock zasili mój "park maszynowy" ;-)) Chętnie przeczytam Twoją recenzję!

      Usuń
  12. wow jest extra! mega mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  13. Też bardzo podoba mi się połączenie materiałów :) Ale zaraz... uszyłaś cztery (!!!) a na zdjęciach jedna? Rachunek się nie zgadza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie, nie zgadza się, ale to tylko dlatego, że chciałabym pozostałe 3 pokazać na ludziu, a czekam na okazję do sfotografowania ;)

      Usuń
  14. Wyszło świetnie! Lepiej, niż w niejednej sieciówce :D Mam podobną spódnicę na jesień, właśnie z sieciówki, ale przy Twojej moja się chowa.. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie komentarze jak Twój bardzo podbudowują i motywują do dalszej pracy :) Dziękuję!

      Usuń
  15. Jest śliczna. Uszyłam sobie niedawno bardzo podobną, tyle, że całą czarną :) I bez zamka, bo dzianinowa :) Bardzo jest wygodna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Może sobie też jeszcze uszyję ten model, skombinować muszę tylko jakieś resztki ;)

      Usuń
  16. Super spódnica! U mnie zalega mnóstwo resztek i może pokuszę się o jakąś spódnicę. Ostatnio bawię się w ekspresowe spodnice czyli material i gumka:) z resztą zapraszam do mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowo ;)
      Takie ekspresowe spódnice są najlepsze - nie poświęcasz zbyt wiele czasu, a efekt jest i radość z nowej rzeczy ogromna :)

      Usuń
  17. Ciekawe połączenie wzorów i kolorów zarazem. Szyłam ten model, ale w jednym kolorze i chodzi mi się w niej dobrze. Bardzo ładnie uszyta. Overlock przydaje się, zwłaszcza w cienkich tkaninach, a i wygląd od wewnętrznej strony ładnie się prezentuje - mogę potwierdzić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi :) Fakt - overlock to świetna rzecz :)

      Usuń
  18. Piękna spódnica! a ja niedawno taką kupiłam w takim wykroju gotową...a przecież można samemu sobie stworzyć;-) przepiekne połączenie materiałów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, ze odkąd szyję, to chyba żadnej spódnicy jeszcze nie kupiłam ;) wszystkie szyję sama :)

      Usuń
  19. U mnie kawałki leżą leżą i leżą...

    OdpowiedzUsuń
  20. Patent na resztki super :) Aż sama chyba poszukam czegoś takiego.

    OdpowiedzUsuń

Każdy, nawet bardzo króciutki komentarz, bardzo mnie ucieszy :-)