Przerwa znów dłuższa, zresztą jak łatwo zauważyć zdarza mi się to co jakiś czas, zdecydowanie zbyt często. Powodem jest praca - zarówno ta etatowa, jak i dodatkowa. Przed maturami natężenie wzrosło. W międzyczasie zaliczyliśmy krótki urlop w Czechach (pogoda dopisała!), czego efektem jest dzisiejszy post. Po powrocie zastaliśmy niemalże zakończoną rewolucję w mieszkaniu, a od tamtej pory ciągle tylko sprzątam, piorę i gotuję (bo po drodze trafiło mi się przymusowe rozmrażanie lodówki). Ale tak tłumaczyć się mogę za każdym razem. Poprawy nie obiecuję, bo nie wiem jak będzie, tym bardziej że przede mną duuuuży egzamin...
Na wyjazd zdołałam uszyć jedynie bluzę, wiele rzeczy zaczęłam, ale po prostu fizycznie nie było możliwe ich ukończenie. Bluza jak widać z raglanowym rękawem (moim pierwszym!), z dresówki pętelkowej z elastanem w kolorze ecru, wykończona ściągaczami z tej samej dzianiny. Zdjęć mało, bo współpraca z fotografem, mimo sprzyjających warunków, nie układała się - ale to modelki wina ;) W tle zalany kamieniołom w Skalnym Mieście, w Adrspach w Czechach, odwiedzone przez nas już drugi raz.
Zdjęcia i obróbka - M.
Podsumowanie:
Model: Burda 10/2014, model 143 (dziecięcy, podpatrzony u U Are Fab)
Rozmiar skrojony: 164
Materiał: Dzianina dresowa pętelkowa z elastanem (około 200 g/m2, cienka, lekka)
Ilość materiału: 1 mb dzianiny o szerokości 180 cm
Wykorzystane maszyny i akcesoria: w całości uszyta na overlocku
Ekonomia szycia:
1 mb dresówki kosztował 30 zł.
Moje odczucia:
Musiałam się nieco nagimnastykować, żeby wykrój zmieścić na tym JEDNYM metrze bieżącym dresówki, ale udało się. Ściągacze uszyłam z tej samej dzianiny, ale niewielka zawartość elastanu (3%) skutecznie utrudnił jego wszywanie - dół i dekolt jakoś poszły, ale rękawy musiałam zwęzić o jakieś 3-4 cm przy nadgarstkach. Następnym razem bluzę uszyję nieco węższą, ale też pewnie o jakieś 4 cm. Poza tym z wykroju jestem zadowolona i mogę go Wam polecić :)
mega miejscówka, byłam w podobnym miejscu ale w Cernej Vodzie (lub okolicy, nie pamiętam dokładnie) :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie obejrzałam kilka zdjęć Cernej Vody - ekstra!
UsuńBajecznie wygląda ta woda :)
OdpowiedzUsuńEgzamin jakoś pójdzie, lodówkę rozmroziłaś, to możesz już teraz szyć ;)))))
Woda ma piękny turkusowy kolor - zachwyca bez dwóch zdań :)
UsuńPięknie tam jest!! moja siostra tak się zakochała w tych rejonach że co roku jeżdżą tam na camping! a i bluza bardzo fajna:))
OdpowiedzUsuńJa byłam tam po raz drugi i muszę powiedzieć, że przyroda jest tym, co nigdy się nie znudzi, dlatego Twojej siostrze się nie dziwię w ogóle :)
UsuńBardzo fajna taka basicowa bluza :-) Masz nerwy, żeby na wycieczki w plener wkładać biały ciuch ;-)
OdpowiedzUsuńHaha :) Na szczęście wspinanie się nie było konieczne, więc bluza nie ucierpiała :) jeszcze ją kurtka ochraniała ;)
Usuń