16 lipca tego roku przestałam być narzeczoną, a stałam się żoną najcudowniejszego faceta, jakiego znam :) W związku z tym dniem wiele się działo - mnóstwo przygotowań, spraw do przemyślenia i dopięcia, żeby w końcu przeżyć cudowne chwile i wspomnieniami ogrzewać serce :) Każdy, kto ma swój ślub już za sobą wie, jakie to uczucie :) Każda i każdy z nas pragnie, żeby ten dzień był wyjątkowy, żeby zapadł głęboko w pamięci nie tylko naszej, ale i bliskich nam osób, z którymi tego dnia dzielimy się swoim szczęściem. Dlatego chcemy, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. W naszym przypadku kilka rzeczy nie poszło dokładnie tak, jak chcieliśmy, ale zupełnie się tym nie przejmowaliśmy, tylko czerpaliśmy z tego dnia tyle, ile się dało :) Jednym z ważnych aspektów przyjęcia weselnego jest pierwszy taniec młodej pary. Nad wyborem utworu nie zastanawialiśmy się długo, bo mamy "swoją" piosenkę. Problemem było to, że to piosenka reggae, przy której niełatwo się po prostu bujać ;) - link na końcu posta. Zdecydowaliśmy się więc pójść na kilka indywidualnych lekcji tańca - jak się okazało wbrew pozorom idealnie do tego utworu pasującej SALSY :) A salsa i długa ślubna suknia to zdecydowanie nieudane połączenie. Wbrew zszokowanej moją decyzją mamie długą suknię postanowiłam na czas pierwszego tańca zmienić. Na początku pomysł miałam na sukienkę zupełnie inny, ale na końcowym etapie szycia stwierdziłam, że nie tak to sobie wyobrażałam i że nie ma mowy, żebym w niej wystąpiła. Na ostatnią chwilę zmieniłam koncepcję i prułam, przerabiałam, aż uzyskałam to, co widzicie teraz. Ostatecznie postarałam się, żeby góra sukienki była jak najbardziej podobna do sukni ślubnej (tej nie szyłam, bo swój ideał znalazłam w jednym z toruńskich salonów), a dół powstał z koła, które pięknie falowało w tańcu. Wśród gości byli tacy, którzy myśleli, że moja ślubna jest odpinana, czyli cel upodobnienia ich dwóch został osiągnięty :)
Ps. Bez obaw - pod sukienką miałam krótkie białe spodenki :)
Materiał: tkanina barbie (ostatnio moja ulubiona), podszewka - elastyczna wiskozowa
Ilość materiału: 1,5 mb tkaniny wierzchniej, 1 mb podszewki
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Domowa maszyna do szycia, overlock, nici poliestrowe, zamek kryty, dwa tęczowe guziczki
Ekonomia szycia:
Tkanina barbie - 30 zł / 1 mb, podszewka 14 zł / 1 mb, zamek kryty wyciągnięty z zapasów, guziczki perełki - 1 zł za sztukę.
A oto moja suknia ślubna - sądziłam, że historie o łzach kręcących się w oku na widok tej wymarzonej to mit, ale na własnej skórze przekonałam się, że to jest możliwe ;)
Pierwszotańcowy utwór:
A dla tych z Was, które nie mają dość lub które mają niedosyt mam klip zrobiony przez najlepszą ekipę video :) Tym miłym dla mnie wspomnieniem kończę ten przydługi post i planuję kolejny, bo nie próżnowałam i mam co pokazywać!
Obie sukienki są przepiękne :) byłam pewna że to jedna a do tańca tylko dół został odpięty. Cudownie wyglądałaś :) pozdrawiam i życzę Dużoooooo Szczęścia na Nowej Drodze życia :)
Anonimie, dziękuję za przemiłe słowa i życzenia :) co do sukienek, to szyjąc tą na pierwszy taniec zupełnie nie pomyślałam, że tak może zostać odebrana :) Miłe to było zaskoczenie ;)
Muszę przyznać iż zaglądam do Ciebie już od dłuższego czasu, jednak jeszcze nic nie pisałam. Gratulacje z okazji zamążpójścia, życzę dużo szczęścia :) Rewelacyjne obie sukienki, jestem porostu oczarowana jak wiernie odwzorowałaś swoją suknię ślubną. Jesteś niesamowita :)
Ja też po pierwszych fotkach na fb myślałam że góra ślubnej jest odpinana, cudo!!! Boże jakie Ty masz rewelacyjne nogi :-o muszę się natychmiast obrazić i przestać obserwować ;-) Gratuluję i życzę mnostwa szczęścia!!!
Haha :D efekt z sukienkami niezamierzony, ale fajnie, że do tego stopnia udało mi się oryginał odwzorować :) Za komplementy dziękuję! Aż się zaczerwieniłam ;) No i chyba muszę poinstruować fotografa, co by nogi mi ucinał, żebyście tylko ze mną zostały :)
Ja też po pierwszych fotkach na fb myślałam że góra ślubnej jest odpinana, cudo!!! Boże jakie Ty masz rewelacyjne nogi :-o muszę się natychmiast obrazić i przestać obserwować ;-) Gratuluję i życzę mnostwa szczęścia!!!
Dziękuję w imieniu swoim i całkiem nowego męża ;))) Sukienkę znajdziesz, to tylko kwestia czasu i pozytywnego nastawienia :) Ja swoją znalazłam przypadkiem - postanowiłam odwiedzić kilka salonów, żeby upewnić się, w jakim modelu będę czuć się dobrze i zlecić szycie podobnego modelu krawcowej. Ostatni z nich odwiedziłam teściową, która namówiła mnie na przymierzenie tylko do zdjęć kilku modeli, których nawet nie brałam pod uwagę, w tym też mojej sukienki. Kiedy ją przymierzyłam łezka zakręciła się w oku i więcej oglądać nie chciałam ;)
Zyczę Wam, szczęścia i milości, oby każdy dzień umacniał Was w wyborze jakiego dokonaliście, wspierajcie sie i kochajcie. A sukienki piekne, musze przyznać, że zanim poczytałam myslełam, że sukienka jest odpinana. Efekt uważam za osiagnięty Pozdrawiam serdecznie.
Gratuluję i życzę pełnego cudownych niespodzianek wspólnego kroczenia przez życie. Obie sukienki są prześliczne. Wyglądałaś tego dnia nieziemsko! Ostatnia fotografia na schodach jest zachwycająca - sama w sobie i ze względu na sukienkę.
Przepięknie wyglądałaś, zarówno w ślubnej sukni, jak i tej do salsy. Obie cudowne, uwielbiam spódnice i sukienki z koła ;-) No i gratulacje na nowej drodze ;-)
Obie sukienki są przepiękne :) byłam pewna że to jedna a do tańca tylko dół został odpięty. Cudownie wyglądałaś :) pozdrawiam i życzę Dużoooooo Szczęścia na Nowej Drodze życia :)
OdpowiedzUsuńAnonimie, dziękuję za przemiłe słowa i życzenia :) co do sukienek, to szyjąc tą na pierwszy taniec zupełnie nie pomyślałam, że tak może zostać odebrana :) Miłe to było zaskoczenie ;)
UsuńWszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia:-), duuużo szczęścia i miłości. Wyglądałaś przepięknie. A sukienki...cudne. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję :) Takie słowa to miód na moje serce :)
UsuńMuszę przyznać iż zaglądam do Ciebie już od dłuższego czasu, jednak jeszcze nic nie pisałam. Gratulacje z okazji zamążpójścia, życzę dużo szczęścia :) Rewelacyjne obie sukienki, jestem porostu oczarowana jak wiernie odwzorowałaś swoją suknię ślubną. Jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńWitaj, Marto! Przede wszystkim dziękuję za tak cudowny komentarz :) Ja Ciebie odkryłam dopiero niedawno, ale już wiem, że regularnie będę zaglądać! :)
UsuńWszystkiego najlepszego na tej nowej drodze życia, obie sukienki piękne. Wyglądałaś cudownie:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Beatko :)
UsuńJa też po pierwszych fotkach na fb myślałam że góra ślubnej jest odpinana, cudo!!! Boże jakie Ty masz rewelacyjne nogi :-o muszę się natychmiast obrazić i przestać obserwować ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę mnostwa szczęścia!!!
Haha :D efekt z sukienkami niezamierzony, ale fajnie, że do tego stopnia udało mi się oryginał odwzorować :)
UsuńZa komplementy dziękuję! Aż się zaczerwieniłam ;) No i chyba muszę poinstruować fotografa, co by nogi mi ucinał, żebyście tylko ze mną zostały :)
Ja też po pierwszych fotkach na fb myślałam że góra ślubnej jest odpinana, cudo!!! Boże jakie Ty masz rewelacyjne nogi :-o muszę się natychmiast obrazić i przestać obserwować ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę mnostwa szczęścia!!!
Gratulacje! Wyglądaliście pięknie, życzę dużo szczęścia. Ja nadal szukam swojej wymarzonej, ale jak to kobieta, nie mogę się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu swoim i całkiem nowego męża ;))) Sukienkę znajdziesz, to tylko kwestia czasu i pozytywnego nastawienia :) Ja swoją znalazłam przypadkiem - postanowiłam odwiedzić kilka salonów, żeby upewnić się, w jakim modelu będę czuć się dobrze i zlecić szycie podobnego modelu krawcowej. Ostatni z nich odwiedziłam teściową, która namówiła mnie na przymierzenie tylko do zdjęć kilku modeli, których nawet nie brałam pod uwagę, w tym też mojej sukienki. Kiedy ją przymierzyłam łezka zakręciła się w oku i więcej oglądać nie chciałam ;)
UsuńBądźcie szczęśliwi na swojej drodze życia :)filmik extra :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! :)
UsuńWspaniała suknia! Gratulacje i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! :-*
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się, że mój wybór przypadł do gustu również Wam :)
UsuńZyczę Wam, szczęścia i milości, oby każdy dzień umacniał Was w wyborze jakiego dokonaliście, wspierajcie sie i kochajcie.
OdpowiedzUsuńA sukienki piekne, musze przyznać, że zanim poczytałam myslełam, że sukienka jest odpinana. Efekt uważam za osiagnięty
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Beatko! W imieniu własnym i Męża :)
UsuńWyglądałaś prześlicznie! życzę takiego szczęścia aż do końca życia!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mi miło, dziękuję!
UsuńWszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
OdpowiedzUsuńWyglądałaś obłędnie.
Pozdrawiam cieplutko :)
Komplement taki, że aż się zaczerwieniłam :) Dziękuję!
UsuńPiękna ta sukienka!!! Taka delikatna i te plecy odkryte, klip też obejrzałam i jestem zauroczona.
OdpowiedzUsuńCieszę się! Do tego klipu i tego postu będę wracać często, bo cudowne to są wspomnienia :)
UsuńOstatnie zdjęcie powala, piękna suknia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! :)
UsuńGratuluję i życzę pełnego cudownych niespodzianek wspólnego kroczenia przez życie. Obie sukienki są prześliczne. Wyglądałaś tego dnia nieziemsko! Ostatnia fotografia na schodach jest zachwycająca - sama w sobie i ze względu na sukienkę.
OdpowiedzUsuńKochana, właśnie zabrakło mi słów, żeby powiedzieć, jak bardzo jest mi miło czytać Twój komentarz! Jestem przeszczęśliwa, dziękuję!
UsuńPrzepięknie wyglądałaś, zarówno w ślubnej sukni, jak i tej do salsy. Obie cudowne, uwielbiam spódnice i sukienki z koła ;-)
OdpowiedzUsuńNo i gratulacje na nowej drodze ;-)
Dziękuję! Niesamowicie cieszę się, że Obie sukienki spodobały się Tobie :)
UsuńI dziękuję za gratulacje :)
Byłaś piękna Panną Młodą A suknie cudne pozdrawiam i wszystkiego najlepszego na Nowej drodze życia:)
OdpowiedzUsuń