Ostatnimi czasy mam mnóstwo różnych zajęć na głowie, czasami się nie wyrabiam, ale przynajmniej nie tracę czasu. Prezentów jeszcze nie mam - kupować będę na ostatnią chwilę niestety... Na zrobienie ich własnoręcznie najzwyczajniej w świecie czasu nie miałam...
Narzekania dość :)
Przez nawał zajęć zmuszający mnie do większej aktywności, uaktywniłam się również w szyciu. W ciągu ostatnich kilku dni uszyłam dwie spódnice, pozostaje zrobić podłożenia. Chęci do szycia ogromne, ale czasu jak na lekarstwo ;) Liczę, że w święta uda mi się troszkę zwolnić, odpowiedzieć na wyróżnienia, które otrzymałam (naliczyłam chyba trzy), zrobić zdjęcia spódnic i Wam je pokazać... a może też coś uszyć na poczciwym staruszku Łuczniku...? Oby! :)
Wszystkiego dobrego!