Częstotliwość mojego pojawiania się tu woła o pomstę do nieba! Ale tyle się ostatnio w moim życiu dzieje... Dobrze, że dobrego :)
Pojawiam się tu, żeby w końcu, po niemal miesiącu, pokazać Wam kolejną kieckę weselną, kolejną dla świadkowej ;) Plan na sukienkę na początku był zupełnie inny, zmieniał się jak w kalejdoskopie, aż w końcu padło na (nudna będę!) tiul... Wszystko przez to, że stacjonarnie w Toruniu kupić fajny materiał w dobrej cenie jest trudno, zwłaszcza jeśli nie chce się tracić czasu na szukanie miejsca parkingowego w centrum miasta;), a tego tiulu byłam pewna - miałam sprawdzone materiały, sprawdzonych błyskawicznych dostawców, wykrój na spódnicę też. Zamówiłam więc materiały i kieckę uszyłam - dużo szybciej niż poprzednią, bo i góra mniej wymagająca, wbrew pozorom.
Sukienkę nosić można na trzy sposoby, na weselu miałam tylko dwie możliwości, trzecią niebieską zdziałałam przed sobotnim weselem, po czym założyłam inną kieckę :)
Podsumowanie:
Model: góra to
model 122 z Burdy 12/2013, podszewka dołu z pełnego koła, tiulowe warstwy to
zmarszczone prostokąty. Koszulki uszyte zostały z
TEGO wykroju, skróconego do wysokości talii
Materiał: Góra została uszyta z bawełny satynowanej z elastanem w kolorze ecru (wierzch podklejony fizeliną), dół to brzoskwiniowa podszewka wiskozowa elastyczna i tiul (moim zdaniem półsztywny) w tym samym kolorze. Wierzchnie koszulki powstały z cienkiej koronki elastycznej
Ilość materiału: Na samą sukienkę zużyłam 0,5 mb bawełny satynowanej, 1,5 mb podszewki wiskozowej oraz 3 mb o szerokości około 280 cm. Każda z koszulek powstała z około 0,5 mb elastycznej koronki
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Domowa maszyna do szycia, overlock, fizelina, nici poliestrowe, zamek kryty
Ekonomia szycia:
Koszt bawełny - 18 zł/mb, podszewki wiskozowej elastycznej - 14 zł/mb, tiulu - 9,50 zł/mb, koronki - 25 zł/mb. Koszt zużytego
materiału to 83,50 zł, doliczając koszty wysyłki, zamek kryty i fizelinę
wyszło jakieś 110 zł, czyli sukienka (jak na szytą własnoręcznie) do najtańszych nie należy.
Moje odczucia:
Żałuję, że na to wesele założyłam koronkę w kolorze zbliżonym do koloru tiulu (zdjęcie trzecie od końca), do tego moja dość blada skóra i spięte rude włosy, a całość nie prezentowała się zbyt dobrze, co zauważyłam niestety dopiero na zdjęciach :) Nauczka na przyszłość - szyć górę w kolorze kontrastującym z włosami :)