Przez pewną chwilę na blogu zrobiło się czerwono. Teraz, wbrew aurze za oknem, będzie słonecznie żółto :)
Zgodnie z nagłówkiem - dziś powtórka z rozrywki, czyli poprawiony, dopasowany model szortów z Burdy 7/2013, model 105, którego próbny model pokazywałam już TU :)
Szorty uszyte zostały z dość sztywnej bawełny, wyciągniętej z dna maminej szafy...
Czy z efektu jestem zadowolona..? Sama nie wiem... bo niby ze wszystkimi niedociągnięciami udało mi się jako tako poradzić, ale z długością tylnych nogawek niestety nie potrafiłam nic zrobić. Macie pomysł, jak je wydłużyć? Może po prostu zrobić węższe mankiety lub wydłużyć formę...? Co radzicie, żeby następnym razem wyszło idealnie..?
Tych, którzy jeszcze nie wiedzą zapraszam na
21 sierpnia 2013
20 sierpnia 2013
Mam i ja!
Znając siłę najpopularniejszego w ostatnich latach portalu społecznościowego, postanowiłam w końcu dołączyć do grona posiadających fanpage'a, żebyście mogli być na bieżąco z moimi postępami i poczynaniami. A po niemal trzymiesięcznym odwyku, który na szczęście nie przyniósł skutków wracam z podwójną siłą do działania :)
Zapraszam :)
17 sierpnia 2013
Szorty, Burda 7/2013, model 105
Zamieszczam zdjęcia spodenek, o których pisałam wczoraj. Zdjęcia robione telefonem, bo baterii nadal znaleźć nie mogę. Jako, że jest to model próbny, to darowałam sobie spieranie śladów po ołówku :-)
Widać, że jest trochę elementów wymagających poprawienia, dopracowania. Mimo wszystko w tym modelu czuję się bardzo dobrze :-)
Pozdrawiam,
Monika.
Widać, że jest trochę elementów wymagających poprawienia, dopracowania. Mimo wszystko w tym modelu czuję się bardzo dobrze :-)
Pozdrawiam,
Monika.
16 sierpnia 2013
Żyję :-)
Witam, Kochani!
Wracam z wyrzutami sumienia, że tak długo na bloga nie zaglądałam, waszych poczynań nie śledziłam i w ogóle jakoś tak to szycie zaniedbałam... Już wcześniej częstotliwość mojego pojawiania się tu pozostawiała wiele do życzenia, ale tym razem to chyba przesadziłam. Odkąd pojawił się mój ostatni post - szyłam rzadko, żeby nie powiedzieć w ogóle. Myślę, że poczułam wakacje mimo, że od jakiegoś czasu przecież wakacji nie mam, co najwyżej urlop :) ostatni miesiąc był dla mnie szczególnie szalony, wiecznie w biegu - dłuższy pobyt rodziny, wyjazdy weekendowe, potem nieplanowany wyjazd urlopowy, po powrocie wizyty znajomych, przyjaciół i tak naprawdę dopiero dzisiejsze popołudnie należy do takich spokojnych, wyciszających, kiedy mogę zasiąść przed laptopem, poświęcić więcej czasu na podglądaniu Was, szczególnie szyjących. W trakcie mojej nieobecności udało mi się jedynie wykroić spódnicę, pozszywać, po czym zostawić ją, bo okazało się, że tkanina jest zbyt prześwitująca, a ja przecież nie mam odpowiedniej podszewki. Jakiś czas temu skroiłam też spodenki, z pierwszej lepszej tkaniny, co by model próbny uszyć. Skończyłam je dopiero dziś, ale zdjęć nie pokażę, bo mi baterie do aparatu gdzieś przepadły po ostatniej 18stce (tak - bawiłam się ostatnio na tego typu imprezie, przy muzyce disco polo ;)). Wracając do spodenek - model 105 z Burdy 7/2013.
Model od razu wpadł mi w oko, bo po ostatnich upałach i moim urlopie dość aktywnie spędzonym zaczęłam doceniać swobodny styl, a te spodenki właśnie takie są - wygodne, dość luźne, nie uciskają tam, gdzie nie trzeba i przez marszczenia z przodu wyglądają dość ciekawie. O ile za każdym poprzednim razem z ostrożności kroiłam modele o jeden rozmiar większe, o tyle tym razem wymierzyłam siebie dokładnie i skroiłam dokładnie taki rozmiar, jak trzeba.
Wnioski po uszyciu spodenek?
Spacerowaliśmy w przepięknych sceneriach Skalnego Miasta w Czechach...
Zwiedziliśmy największy na Dolnym Śląsku Zamek Książ...
Spacerowaliśmy po uliczkach stolicy Czech - Pragi...
Zobaczyliśmy też wiele innych ciekawych miejsc. Całą czwórką wycieczkową stwierdzamy, że wiele jest w Polsce pięknych miejsc, które warto odwiedzić... Dla nas mieszkających na nizinach, nawet niewysokie Sudety robią wrażenie. Poza tym Dolny Śląsk ma wiele ciekawych miejsc, zarówno przyrodniczo, jak i historycznie. Niedoceniane często Czechy również kryją w sobie malownicze scenerie. Po tym wyjeździe zaostrzył nam się apetyt na zwiedzanie Polski i sąsiednich nam krajów. Oby do następnego wyjazdu!
A teraz do maszyny odmaszerować! To do mnie :-)
Pozdrawiam,
Monika
Wracam z wyrzutami sumienia, że tak długo na bloga nie zaglądałam, waszych poczynań nie śledziłam i w ogóle jakoś tak to szycie zaniedbałam... Już wcześniej częstotliwość mojego pojawiania się tu pozostawiała wiele do życzenia, ale tym razem to chyba przesadziłam. Odkąd pojawił się mój ostatni post - szyłam rzadko, żeby nie powiedzieć w ogóle. Myślę, że poczułam wakacje mimo, że od jakiegoś czasu przecież wakacji nie mam, co najwyżej urlop :) ostatni miesiąc był dla mnie szczególnie szalony, wiecznie w biegu - dłuższy pobyt rodziny, wyjazdy weekendowe, potem nieplanowany wyjazd urlopowy, po powrocie wizyty znajomych, przyjaciół i tak naprawdę dopiero dzisiejsze popołudnie należy do takich spokojnych, wyciszających, kiedy mogę zasiąść przed laptopem, poświęcić więcej czasu na podglądaniu Was, szczególnie szyjących. W trakcie mojej nieobecności udało mi się jedynie wykroić spódnicę, pozszywać, po czym zostawić ją, bo okazało się, że tkanina jest zbyt prześwitująca, a ja przecież nie mam odpowiedniej podszewki. Jakiś czas temu skroiłam też spodenki, z pierwszej lepszej tkaniny, co by model próbny uszyć. Skończyłam je dopiero dziś, ale zdjęć nie pokażę, bo mi baterie do aparatu gdzieś przepadły po ostatniej 18stce (tak - bawiłam się ostatnio na tego typu imprezie, przy muzyce disco polo ;)). Wracając do spodenek - model 105 z Burdy 7/2013.
Rysunek pochodzi ze strony www.burda.pl |
Model od razu wpadł mi w oko, bo po ostatnich upałach i moim urlopie dość aktywnie spędzonym zaczęłam doceniać swobodny styl, a te spodenki właśnie takie są - wygodne, dość luźne, nie uciskają tam, gdzie nie trzeba i przez marszczenia z przodu wyglądają dość ciekawie. O ile za każdym poprzednim razem z ostrożności kroiłam modele o jeden rozmiar większe, o tyle tym razem wymierzyłam siebie dokładnie i skroiłam dokładnie taki rozmiar, jak trzeba.
Wnioski po uszyciu spodenek?
- niestety i w tym przypadku rozmiary są zawyżone, bo spodenki baaardzo mi z tyłu odstają;
- pierwszy wszyty rozporek nie wyszedł najgorzej, jednakże nad dokładnością jego szycia muszę zdecydowanie popracować;
- szyjąc model właściwy powinnam tak pokombinować z wykrojem, żeby spodenki na pupie były ciut dłuższe, bo schylając się choćby nieznacznie ukażę całemu światu swoje tyły ;)
- moja maszyna, ku mojemu niezadowoleniu, guziki przyszywa bardzo niestarannie, więc będę musiała pomęczyć się wszywając je ręcznie;
- kiedy uda mi się wprowadzić w życie poprzednie trzy punkty, to będą to moje ulubione spodenki - pewnie w następnym roku dopiero, bo tegoroczne lato długo pewnie nie potrwa...
- mimo wszystko burdowe opisy sposobu szycia są dla mnie dość zrozumiałe :)
Spacerowaliśmy w przepięknych sceneriach Skalnego Miasta w Czechach...
Zwiedziliśmy największy na Dolnym Śląsku Zamek Książ...
Spacerowaliśmy po uliczkach stolicy Czech - Pragi...
Zobaczyliśmy też wiele innych ciekawych miejsc. Całą czwórką wycieczkową stwierdzamy, że wiele jest w Polsce pięknych miejsc, które warto odwiedzić... Dla nas mieszkających na nizinach, nawet niewysokie Sudety robią wrażenie. Poza tym Dolny Śląsk ma wiele ciekawych miejsc, zarówno przyrodniczo, jak i historycznie. Niedoceniane często Czechy również kryją w sobie malownicze scenerie. Po tym wyjeździe zaostrzył nam się apetyt na zwiedzanie Polski i sąsiednich nam krajów. Oby do następnego wyjazdu!
A teraz do maszyny odmaszerować! To do mnie :-)
Pozdrawiam,
Monika
Subskrybuj:
Posty (Atom)