27 września 2013

Żeby nie było, że nic nie robię...

to pokazuję Wam, dlaczego chwilowo milczę. Nad czym pracuję w ostatnich dniach - chyba widać :)

Porwałam się tym razem na żakiet. Co mi z tego wyjdzie - zobaczymy. Póki co forma odrysowana, części skrojone, marynarka zszyta. Zanim zabrałam się za rękawy postanowiłam zmierzyć. Okazało się, że jak zwykle rozmiar nie ten. Zgodnie z tabelą wymiarów skroiłam 36 z zapasami na szwy. Gdybym skroiła bez zapasów byłoby idealnie, a tak... żakiet cały sprułam, teraz muszę poobcinać tu i tam, i szyć od nowa... Dlatego proszę o trochę cierpliwości, a róż u mnie zagości :)

Pozdrawiam gorąco w te chłodne jesienne dni! :*


Ps. Przy takich warunkach świetlnych aparat trochę za bardzo kolor wyostrzył... Ale tylko trochę :)

22 września 2013

Zazdrośnica...

Najczęściej nie jest zbyt miło nią być. Przez zazdrość (czy to moją, czy ze strony kogoś innego) miałam w życiu kilka nieprzyjemnych sytuacji. Tych nie chcę pamiętać. Na szczęście czasem zdarza się, że zazdrość bywa motywująca :) Tak też było w tym przypadku.

Ostatnimi czasy często przed oczami miałam JEGO :) Najpierw ujrzany w internetowym katalogu pewnego sklepu, piękny biało-fioletowy. Potem u LRT, U Are Fab i Igabeli... Za każdym razem czułam ukłucie zazdrości, bo też mi się TAKI marzył :) Ta pozytywna, motywująca zazdrość sprawiła, że zasiadłam w parze z Amelią i zaczęłam działać :)

Moi kochani, oto efekty:





Takim oto SPOSOBEM Monia zadowolona, szpileczki na swoim miejscu, świeży kwiatek oko cieszy, no i generalnie jakoś tak miło :)

EDIT: Zablokowałam możliwość komentowania tego postu ze względu na niemożliwą do policzenia ilość spamu pojawiającego się w ostatni czasie. Wybaczcie.