17 maja 2015

Trzy kolory

Ciekawi jesteście historii sukienki? Tak? To proszę :)

Z punto w kolorze ecru miała powstać kiecka z marszczeniem w talii, ale tego punto za mało kupiłam...
Z punto w kolorze capuccino/beżowym (jak kto woli) powstała już ta sukienka, a z jej szycia zostały mi resztki...
Z dresówki w kolorze... no właśnie - według sprzedającej miała to być mięta, ale wg mnie to bardziej pistacja i to nie taka typowa, bo dość wyrazista - i z innej szarej miała powstać bluza, później sukienka, ale każdy z tych projektów okazał się być niewypałem - zwyczajnie nie posłuchałam rad mądrzejszych od siebie i chciałam spasować dresówkę cienką z grubą - ot uparciuch ze mnie.

Koniec końców złożyłam te trzy kolory do kupy i powstało połączenie, które w pierwszym momencie uznałam za typowe, przewidywalne i oklepane, ale ostatecznie całkiem mi się podoba.


Sukienka ma elastyczną podszewkę i zapinana jest na zamek kryty. Wierzchnią część uszyłam dość szybko, ale nie obyło się bez zmniejszania - jak zawsze. Nie wiedzieć czemu ubzdurałam sobie, że przecież wszycie podszewki do gotowej niemal kiecki to bułka z masłem. Myliłam się, i to bardzo, a co się przy jej wszywaniu namęczyłam, to moje. Zamek też wszywałam dwa razy, bo pierwszy okazał się za krótki i zakładanie kiecki groziło niebezpiecznym pęknięciem na tyłach :)
I to, co uważam za największą swoją porażkę (na trzecim od końca zdjęciu może się dopatrzycie), to przesunięcie zaszewek góry i dołu tyłu po jednej stronie - no nie są położone idealnie jedna nad drugą, różnica między nimi jest jakieś 1-2 cm, ale twardo będę udawać, że nic nie widać, albo mieć nadzieję, że nikt nie zauważy...









 Zdjęcia robione w Parku Bydgoskim i na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu.

Podsumowanie:
Mój rozmiar: wg rozmiarówki Burdy - 36
Model: góra to lekko przemodelowany 133 z Burdy 8/2012, dół to model 122 z Burdy 11/2012
Rozmiar skrojony: 36, ale zmniejszany prawdopodobnie do 34
Materiał: Dzianina punto i dresówka bawełniana
Ilość materiału: ciężko określić ;)
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Overlock, domowa maszyna do szycia, nożyczki krawieckie, nici w kolorze tkaniny, podwójna igła do dzianin, szpilki, igła do szycia ręcznego.
Ekonomia szycia:
Tak jak z ilością - trudno określić, ale myślę, że jej koszt nie przekroczył 30 zł.

8 maja 2015

Turkusowa sukienka dresowa

Jeśli zaglądacie na mojego bloga, to wiecie na pewno, że uwielbiam proste, klasyczne sukienki. Takich u mnie w szafie nigdy nie będzie zbyt wiele. Do tego dzianina dresowa z elastanem w ciekawym kolorze i więcej nic nie trzeba. Wygodnie i elegancko jednocześnie, nie wspominając o tym, że wkładając sukienkę pozbywamy się problemu dopasowywania części garderoby. Z overlockiem u boku taka sukienka powstaje w jeden wieczór - i to uwielbiam :)


Turkusowa melanżowa dresówka pętelkowa, z której kiecka powstała przeznaczona była na spódnicę z zakładkami i nawet ją uszyłam korzystając z tego samego wykroju, z którego szyta była TA sukienka, ale dresówka na tę spódnicę okazała się zbyt ciężka,a  efekt był bardzo kiepski. Ostatecznie więc uszyłam sukienkę, której model podpatrzyłam u Ani z Pracowni stroju, a jest to wykrój na podszewkę sukienki z Burdy 8/2014, model 103. Niezwykle prosta forma, szybka w szyciu, z ciekawymi rękawkami i dekoltem w łódkę - nie omieszkam wykorzystać jej jeszcze nie raz :) Niemal cała uszyta została na overlocku, dół podłożony podwójną igłą, dekolt ściegiem elastycznym, skrócona i nieco zwężona u dołu. Model do zachowania i powielania :)

I jeszcze jedno - najważniejsze :) Jestem dumna z mojego narzeczonego, bo tym razem w roli fotografa spisał się na medal i to złoty!







Podsumowanie:
Model: Burda 8/2014, model 103, wykrój na podszewkę sukienki
Mój rozmiar wg tabeli: 36
Rozmiar skrojony: 36 (ale ostatecznie zwężałam)
Materiał: Dzianina dresowa pętelkowa z elastanem (290 g/m2, dość gruba, ciężka)
Ilość materiału: 1 mb dzianiny o szerokości 165 cm
Wykorzystane maszyny i akcesoria: overlock, maszyna domowa, podwójna igła

Ekonomia szycia: 
1 mb dresówki kosztował 34 zł. 

Moje odczucia:
Model ten wykorzystam na pewno jeszcze nie jeden raz - do znudzenia :)

3 maja 2015

Utknęłam na tytule...

... i nic bym nie napisała pewnie jeszcze przez dłuższy czas, gdyby nie to, że odpuściłam sobie wymyślanie czegoś, co Was zachęci do otwarcia nowej zakładki, bo mam nadzieję, że choć odrobinę brakuje Wam moich postów...


Przerwa znów dłuższa, zresztą jak łatwo zauważyć zdarza mi się to co jakiś czas, zdecydowanie zbyt często. Powodem jest praca - zarówno ta etatowa, jak i dodatkowa. Przed maturami natężenie wzrosło. W międzyczasie zaliczyliśmy krótki urlop w Czechach (pogoda dopisała!), czego efektem jest dzisiejszy post. Po powrocie zastaliśmy niemalże zakończoną rewolucję w mieszkaniu, a od tamtej pory ciągle tylko sprzątam, piorę i gotuję (bo po drodze trafiło mi się przymusowe rozmrażanie lodówki). Ale tak tłumaczyć się mogę za każdym razem. Poprawy nie obiecuję, bo nie wiem jak będzie, tym bardziej że przede mną duuuuży egzamin...

Na wyjazd zdołałam uszyć jedynie bluzę, wiele rzeczy zaczęłam, ale po prostu fizycznie nie było możliwe ich ukończenie. Bluza jak widać z raglanowym rękawem (moim pierwszym!), z dresówki pętelkowej z elastanem w kolorze ecru, wykończona ściągaczami z tej samej dzianiny. Zdjęć mało, bo współpraca z fotografem, mimo sprzyjających warunków, nie układała się - ale to modelki wina ;) W tle zalany kamieniołom w Skalnym Mieście, w Adrspach w Czechach, odwiedzone przez nas już drugi raz.







Zdjęcia i obróbka - M.

Podsumowanie:
Model: Burda 10/2014, model 143 (dziecięcy, podpatrzony u U Are Fab)
Rozmiar skrojony: 164

Materiał: Dzianina dresowa pętelkowa z elastanem (około 200 g/m2, cienka, lekka)
Ilość materiału: 1 mb dzianiny o szerokości 180 cm
Wykorzystane maszyny i akcesoria: w całości uszyta na overlocku
Ekonomia szycia: 
1 mb dresówki kosztował 30 zł.
Moje odczucia:
Musiałam się nieco nagimnastykować, żeby wykrój zmieścić na tym JEDNYM metrze bieżącym dresówki, ale udało się. Ściągacze uszyłam z tej samej dzianiny, ale niewielka zawartość elastanu (3%) skutecznie utrudnił jego wszywanie - dół i dekolt jakoś poszły, ale rękawy musiałam zwęzić o jakieś 3-4 cm przy nadgarstkach. Następnym razem bluzę uszyję nieco węższą, ale też pewnie o jakieś 4 cm. Poza tym z wykroju jestem zadowolona i mogę go Wam polecić :)