Witajcie!
Nareszcie w natłoku codziennych zajęć i czasem też nachodzącego mnie lenistwa, zmobilizowałam się do tego ważnego kroku, jakim jest podpisanie petycji w sprawie męskich wykrojów w Burdzie! To, co pojawia się w miesięczniku nie daje nam szansy sprawić naszym mężczyznom przyjemności w postaci ciucha od serca, z duszą, własnoręcznie wykonanego. Dlatego też proszę wszystkich tych, którzy petycji jeszcze nie podpisali, aby to zrobili!
Dokładne informacje, co należy zrobić znajdziecie u LONG RED THREAD oraz na stronie http://meskiewykroje.blogspot.com/. Long Red Thread razem z Marchewkową całą akcję zainicjowały, Bartas De został twarzą kampanii (swoją drogą banner z nim najbardziej przypadł mi do gustu i gdybym była redaktorem naczelnym Burdy, to zmiękłabym na pewno widząc takiego faceta, i to jeszcze szyjącego!), a całe środowisko szyjące (żeby nie powiedzieć blogerów/blogerek - bo sama nią się nie czuję) wspiera akcję. Więc z tego miejsca ogromna prośba - Wesprzyjcie i WY!
Akcja trwa do końca maja!
Poza gorącą prośbą o wsparcie chciałabym podzielić się z Wami moją radością, która zanim zdążyła się pojawić i u mnie rozgościć, zniknęła jak mgła... Ale na pewno znów się pojawi :)
Jak wiecie, w wolnych chwilach, hobbystycznie nauczam matematyki - i jakoś się z tym rozstać nie mogę. Parę miesięcy temu los zaprowadził mnie do przemiłej licealistki i jej równie miłej mamy, która również szyje! Była dla mnie tak uprzejma, że zaproponowała (ku mojemu ogromnemu zdziwieniu), że użyczy mi swojego nieużywanego overlocka. I tak oto na moim biurku obok maszyny do szycia pojawił się Minilock FN2-9.
zdjęcie pochodzi z archiwum allegro
Malutki sprzęcik - moja radość, która się pojawiła. A dlaczego zniknęła? M zaczął przy nim grzebać, oglądać dotąd aż złamał jedną jedyną igłę którą miałam. Do większej pasmanterii zupełnie mi nie po drodze (w małej, osiedlowej nie dostałam), sklepy internetowe nie odpowiadają, a jak odpowiadają, to tak, że w końcu nie wiem, co kupić. Na szczęście przed napisaniem posta odnalazłam potrzebne igły i przy najbliższej okazji zamówię i w końcu spróbuję coś nim obrzucić, a na razie stoi i uśmiecha się do mnie prosząco...
Overloczku, jeszcze kilka dni :)
Pozdrawiam!
I lecę spać...