Żałuję, że nie miałam czasu na uszycie czegoś, co zasługiwałoby na sesję w takim miejscu, ale udało mi się przynajmniej uwiecznić kolejną resztkową bluzkę - model ten sam, co w poprzednim poście, a jedyne co zmieniłam to długość rękawa i brak zaszewek, które fajnie podkreśliłyby talię - niestety ograniczała mnie ilość dzianiny. Tak, to właśnie dzianin do uszycia bluzki użyłam - na przód turkusowej, którą oglądaliście TU, na tył i rękawy czarnej, którą można było zobaczyć TU.
Zdjęcia zrobione na Ring of Kerry - Pierścień Kerry - szlaku turystycznym w hrabstwie Kerry o długości około 180 km. Widoki zapierające dech w piersiach :)
Kolejne zdjęcia pochodzą z Inch Beach - położonej w hrabstwie Kerry ogromnej plaży nad Oceanem Atlantyckim.
Podsumowanie:
Model: 128 z Burdy 11/2013 (jest to sukienka, której formę obcięłam około 21 cm poniżej oznaczenia talii, z braku odpowiedniej ilości dzianiny usunęłam również zaszewki)
Rozmiar: 18 i bluzka wyszła swobodna, dokładnie tak jak miało być
Materiał: dzianina dresowa bawełniana
Ilość materiału: resztki z szafy, które trudno zmierzyć ;)
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Domowa maszyna do szycia, overlock, nici poliestrowe.
Ekonomia szycia:
Oszczędność level high - resztki resztek wyciągnięte z dna szafy :)
Teraz nieco więcej zdjęć z podróży:
Ring of Kerry:
Inch Beach:
Gougane Bara - urocza mała kapliczka położona na wyspie na jeziorze otoczonym górami. Obok znajduje się 5-gwiazdkowy hotel, w którym kilka lat temu pracował mój M.
Koniecznie chcę tam wrócić, bo jest co zwiedzać!
Bardzo ładna bluzeczka:-) a widoki przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńEch... jak ja Ci zazdroszczę :-D Wspaniale - jak w bajce!
OdpowiedzUsuńO tak, widoki bajkowe :) wyobrażam sobie jak pięknie może być latem...
UsuńPrzepiękne widoki i bluzka też fajna. Takiej sesji można pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się oprzeć zdjęciom w takich miejscach mimo, że było paskudnie zimno :)
UsuńAle wietrzysko ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne wakacje, do pozazdroszczenia. Od dawna szukam idealnego raglanu, bo każdy mi jakoś nie pasuje, i jeszcze mi został do wypróbowania ten wykrój. Tylko czemu on jest taki pod samą szyję, ech ;-) Na Tobie super leży i fajnie, że mogłaś wykorzystać resztki.
A rozmiar 18 to odpowiednik 36 czy 38?
Tak, wiało, choć nie tak bardzo jak poprzedniego dnia... Wakacje niestety trochę za krótkie, żeby zobaczyć najciekawsze miejsca w okolicy...
UsuńCo do rozmiarów, to 18 odpowiada chyba rozmiarowi 36. Ja ten wykrój polubiłam bardzo zwłaszcza w wersji z zaszewkami ;)
Mi też się bardzo podoba. Nie zwróciłam na niego uwagi a tu proszę. Dużo lepiej dopasowany niż w przypadku całej białej bluzy 164. Tamtą szyłam i rękawy są dla mnie dużo za szerokie. Mam wrażenie że dość nieproporcjonalnie do tułowia a ten wygląda świetnie. Muszę wypróbować :-) Krajobrazy przepiękne!
UsuńTamta bluza to taka prawdziwa sportowa bluza, ze ściągaczem na dole. Do niej już trzeba śmigach w sportowych butach. Ta ma mniej luźny charakter, a do tego nadaje się na wiele okazji.
UsuńCudowne widoki, zazdroszczę wakacji :)
OdpowiedzUsuńNakręcona zwiedzaniem wybieram się tam jeszcze raz, a rodzice mojego M będą z tego powodu zachwyceni, że kolejny raz ich odwiedzimy :)
UsuńByłam tam kilka lat temu. Mam zdjęcia w tych samych miejscach, co Ty :)
OdpowiedzUsuńWspaniała wyspa. Kolory, zieleń, skały, kolorami oznaczone owce.
Tęsknię...
Zieleń mimo obecnej pory roku jest zachwycająca :) A owce były dla nas ciekawym zjawiskiem - zastanawialiśmy się, jak one potrafią wejść i utrzymać się na na tych stromych zboczach gór :)
UsuńAle pięknie! Marzy mi się Irlandia tak bardzo... :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam jako kierunek wakacyjnej wyprawy, ale raczej w cieplejszych miesiącach :) 1 stycznia padało i wiało tak, że nie było najmniejszych szans na zwiedzanie. Na zakupy zresztą też nie, bo wszystko pozamykane...
UsuńPięknie! Ale na zdjęciach z bluzą, jedyne o czym pomyślałam, to "weź się Dziewczyno ubierz" :D
OdpowiedzUsuńHaha :) No ciepło nie było, aczkolwiek na szczęście nie przypłaciłam tej sesji zdrowiem :)
UsuńBluzka bardzo ładna, ale przyznaję, że nie mogłam oderwać oczu od widoczków! Cudne :)
OdpowiedzUsuńHaha :) Bluzka była takim trochę pretekstem do pokazania, co pięknego skrywa w sobie Irlandia :)
UsuńBluzeczka ładnie połączona ze ślicznym kolorem. Dobrze, że nie przemarzłaś. Piękne widoki, chciałoby się tam być :)
OdpowiedzUsuńZ siedmioosobowej grupy zwiedzającej, z tej paskudnej pogody bez choroby wyszły tylko dwie - w tym ja ;)
UsuńO jak tam pięknie, bardzo ładne zdjęcia, wyjazd wygląda na udany :-)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo udany :) szkoda tylko, że tak krótki...
UsuńPodróżniczo się tu u Ciebie zrobiło;) Nowy York teraz Irlandia :) Resztkowe szycie jest najlepsze choć tu bluzkę przyćmiły te cudowne widoki! Zazdroszczę bo w Irlandii jeszcze nie byłam
OdpowiedzUsuńPrzed wyjazdem postrzegałam tę wyspę jako niezbyt ciekawą, ale okazuje się, że naprawdę jest co zwiedzać :)
UsuńJak w bajce, albo w fotomontażu :)))
OdpowiedzUsuńAż takich zdolności w obróbce zdjęć nie mam ;)
UsuńMagiczne zdjęcia. Bajkowe zdjęcia - prawie nienaturalne :)
OdpowiedzUsuńOj, gdyby jeszcze pogoda była lepsza, to naprawdę można poczuć się jak w bajce :) Cała sceneria przypominała mi władcę pierścieni ;)
UsuńPiękne zdjęcia i Ty w tle.Pozdrawiam i przesyłam życzenia świąteczne.
OdpowiedzUsuńŻeby Wielkanoc w tym roku,
przyszła z sukcesem u boku.
Aby żyło się Wam zdrowo,
prywatnie i zawodowo.
Wielu, wielu chwil radosnych
i cudownej, ciepłej wiosny
Bardzo spóźnione - dziękuję :)
UsuńBluzka bardzo mi się podoba, fajnie połączyłaś kolory.
OdpowiedzUsuńNo i te widoki - piękne. Pozdrawiam
Dziękuję pięknie :)
UsuńZ resztek można stworzyć fajne rzeczy, jak widać na załączonych obrazkach :) A dresówka i reglan to wyśmienite połączenie na wycieczki. Zazdroszczę Ci tej podróży, nigdy nie byłam w Irlandii. Zastanawiam się, czy tak Ci się tam spodobało, że tam pozostałaś, skoro nie dajesz znaku życia na blogu? ;) Widzisz, w czasie Twojej nieobecności mi- Twojej czytelniczce jak dotąd jednak anonimowej udało się założyć szyciowego bloga, do którego Cię serdecznie zapraszam :) P.s. To zabawne, ale właśnie jestem w trakcie tworzenia sukienki w nibywale podobnej tonacji kolorystycznej do Twojej , i również z reglanem :) Ba- nawet dokładnie tej samej turkusowej dresówki użyłam :) Pozdrawiam serdecznie i wracaj do nas :) Natalia
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo :)
UsuńZ Irlandii wróciłam, ale niestety tyle obowiązków mi się spiętrzyło, że szyję rzadko i niewiele mogę pokazać...
Nie zmienia to faktu, że niezwykle miło, że ktoś jednak czeka - może da mi to kopa do dalszej pracy nad blogiem :)
Ps. na Twojego zajrzę na pewno :)
Przepiękne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń