Taka jest oto historia białej, letniej, klasycznej sukienki, o której marzyłam od bardzo dawna, a którą skończyłam szyć idealnie w momencie, kiedy kończy się też lato. Ot ironia...
Zdjęcia zrobione zostały w prze-ciepłą sobotę, na ogromnej wyspie na Wiśle, która utworzyła się przez tegoroczną suszę i znaczne obniżenie poziomu wody w rzece. W tle toruńska Starówka :)
Na deser - Toruń :)
Podsumowanie:
Model: góra to wykrój na podszewkę modelu 104 z Burdy 8/2014, dół natomiast pochodzi z modelu 108 z Burdy 4/2014 (z którego powstać miała cała sukienka).
Rozmiar: zgodnie z tabelą 36 byłby idealny, skroiłam z maleńkimi zapasami, a i tak okazał się zdecydowanie zbyt duży.
Materiał: Bawełna z elastanem i podszewka wiskozowa elastyczna.
Ilość materiału: Około 1,20 mb bawełny i 1 mb podszewki.
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Domowa maszyna do szycia, overlock, nici poliestrowe, zamek kryty.
Ekonomia szycia:
Bawełnę dostałam od cioci, podszewka kosztowała mnie 14 zł/mb, do tego wszystkiego dokupiłam tylko zamek kryty 60 cm.
Oj tam, że lato się kończy.. Z żakietem, czy pod sweter też będzie się idealnie komponowała :) A sama prezentuje się nienagannie! Klasyka jest zawsze w modzie :)
OdpowiedzUsuńRacja, z żakietem czy sweterkiem da radę, tylko rajstopy do niej nie bardzo będą pasować, a bez nich ja z domu nie wyjdę ;)
UsuńDzięki za miłe słowo!
Sukienka po przejściach, ale prezentuje się świetnie. Pięknie wykończona góra. Biała sukienka na lato to rzeczywiście fajna rzecz :) Ale mądrzejsza o to doświadczenie z drugą biała sukienką na kolejne lato pójdzie Ci zdecydowanie łatwiej!
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak to się stało, że do tej pory białej się nie dorobiłam,a tak mi się one podobają! Z pewnością będę szyć kolejną, ale to już wiosną :)
UsuńJakie masz szczęście, że Tobie dobrze w białym! I możesz takie piękne sukienki nosić!!
OdpowiedzUsuńDla tych, co to w bieli niezbyt dobrze się czują jest jeszcze ecru, albo śmietanowy - według mnie dużo bardziej elegancki :) Może spróbujesz? :)
UsuńPrzepiękna biała klasyka, bardzo ładnie komponuje się z Twoim kolorem włosów iw sam raz mocny akcent na koniec lata. Piękna sceneria :-)
OdpowiedzUsuńWybór scenerii po raz kolejny zawdzięczamy mojemu ukochanemu fotografowi :) Ma nosa :)
UsuńSukienka fantastyczna, uwielbiam klasykę, a jeszcze w takim wydaniu to sam miód.
OdpowiedzUsuńKochana, co do perypetii podczas szycia, u mnie to norma. Ale i tak stawiam na własnoręczne szycie, ponieważ kupienie czegoś gotowego na mnie graniczy z cudem niestety.
Popieram! Odkąd szyję, sukienek i spódnic raczej nie kupuję - po co, skoro mogę uszyć sama. I może to śmieszne, ale dla mnie jako niby amatorce, a jednak szyjącej kupno spódnicy czy sukienki to swego rodzaju ujma na honorze ;) haha :)
UsuńPiękna sukienka, klasyczna, skromna ale niezwykle urokliwa. Najbardziej podoba mi się z tym czerwonym sweterkiem ;-)
OdpowiedzUsuńSweterek fajnie kontrastuje :) Dziękuję za komentarz!
UsuńCudna sukienka!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSukienka jest wspaniała. Wyglądasz w niej pięknie, elegancko, ponadczasowo! Ja też miewam ostatnio podobne perypetie szyciowe do Twoich, więc wiem, o czym piszesz ;).
OdpowiedzUsuńOj jak dobrze, że nie jestem z tym sama :) Nie żeby cieszyła się z problemów, które możesz mieć przy szyciu, ale jakoś tak lżej na duchu, kiedy wiem, że nie jestem jednak ostatnią sierotą ;)
UsuńMyślę, że na tym etapie (na jakim jesteś) wcale nie chodzi aż o taką praktykę, bo tą już w jakieś mierze masz, ale na to jak idzie nam szycie czegoś w danym momencie składa się wiele czynników. Nie powiem żebym pozjadała wszystkie rozumy ale coś tam umiem, i czasami szyjąc z jednego wykroju 2 sukienki tylko z różnych tkanin jedną szyje mi się super a druga jest jakaś za duża, źle się układa, do niczego. Nawet najlepsze krawcowe świata, mogą mieć gorsze dni w szyciu, a jeżeli ktoś mówi, że wszystko mu wychodzi to i tak nie uwierzę :P :)
UsuńJa absolutnie nie uważam siebie za biegłą w szyciu, co najwyżej sądzę, że idzie mi jako tako i coś tam wychodzi:) Zdaję sobie sprawę, że bardzo wiele zależy od materiału, wykroju i pewnie paru innych czynników, jak np. mój nastrój i nastawienie. Przy tej sukience wielokrotnie wystawiałam na próbę swoją cierpliwość i gdyby nie to, że to wymarzona, od dawna planowana kiecka, to pewnie dawno rzuciłabym ją w kąt (nie powiem, ile razy padły niecenzuralne słowa;))
UsuńWarta wszelkich trudów - robi świetne wrażenie i doskonale Ci pasuje! :)
OdpowiedzUsuńOj, jak ja zagryzałam zęby wracając do jej szycia! Ale dumna z siebie jestem, że wytrwałam i skończyłam ją :)
UsuńPrześliczna! Białe sukienki są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Szkoda tylko, że nie spięłam się wcześniej, miałabym szansę nacieszyć się nią jeszcze tego lata...
UsuńJupiii!!! Nie tylko ja odcinam góry, żeby kroić nowe, bo nie pasują ;-)))
OdpowiedzUsuńA co Ty szyłaś w niej overlockiem....??
To pierwsze zdjęcie rodem z magazynu :-) No i ciekawa jestem, jak dotarłaś suchą stopą na tę wyspę ;-)
Mnie też jest lżej na sercu wiedząc, że sama nie jestem ;)
UsuńOverlockiem obrzucałam brzegi każdego z elementów i zszywałam części delikatnej podszewki.
E tam, sucha stopą - zapytaj lepiej jak tam dotarłam w tej kiecce ;) myślałam, że będzie łatwiej, ale kilka przeszkód na swojej drodze spotkaliśmy, zwłaszcza niewysokie, ale strome zbocza brzegów rzeki ;) mokro było na odcinku 4 metrów, z czego tylko lekko ponad pół metra to była woda, którą przebyliśmy po gałęzi w niej leżącej :) ale od czego ma się gumowe baleriny! Tylko później na piasku nie dawały rady, więc zdjęłam ;)
Ale wiesz, że nie trzeba obrzucać tych zapasów...? ;-) Wiesz, tak piszę na wszelki wypadek... hehehe
UsuńNo to uffff, że nie zjechałaś białą pupą po tych zboczach ;-))
Haha :) wiem :) o ile przy wierzchnim materiale mogłam sobie darować, o tyle przy podszewce mając przed oczami szwy rozłażące się w gotowych rzeczach - już nie :)
UsuńKiecka wyszła z wyprawy bez szwanku :)
Cudne zdjęcia i cudna Monia w cudnej sukience! :) Nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńTyle cudnych o mnie słów w jednym komentarzu? :O unoszę się chyba z 3 metry nad ziemią :)
UsuńFaktycznie bardzo ładna. Chciałabym umieć robić takie piękne rzeczy, zazdroszczę talentu 👍👍
OdpowiedzUsuńPięknie Ci dziękuję! :)
UsuńŚliczna i ponadczasowa, będzie jak znalazł na przyszły sezon letni i kolejne:)
OdpowiedzUsuńO tak, przyda się jeszcze na pewno :)
UsuńŚliczna ta sukienka, uwielbiam takie proste i klasyczne uszytki oraz biały kolor:-). Baaardzo ładnie w niej wyglądasz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPewnie jak świetnie widać po tym, co pojawia się na moim blogu, ja też uwielbiam klasykę - jest ponadczasowa, wygodna, na każdą okazję. Powoli zaczynam być w tej kwestii nudna :)
UsuńŚwietne kolory. Biel sukienki plus wszystkie odcienie brązów, wraz z Twoimi włosami stworzyły niezły klimat:)
OdpowiedzUsuńA sama sukienka bardzo ładna, prosta i elegancka.
Plener to po raz kolejny zasługa fotografa :) Pięknie dziękuję za komentarz :)
UsuńWięc nie tylko ja pod koniec lata szyję sukienki. Pożegnałaś lato stylową sukienką. Bardzo ładnie ci wyszła choć z perypetiami. Ja mam to samo, albo dwa rozmiary lub częściowe zwężanie. Zależy co się szyje. Ale wypróbowane kroje, warto sobie zostawić, aby mieć w rezerwie do wykorzystania. :)
OdpowiedzUsuńCo raz bardziej skłaniam się do wykorzystywania wykrojów już sprawdzonych, po wprowadzeniu ewentualnych zmian, urozmaiceń formy - przynajmniej mniejsze jest ryzyko, że coś pójdzie nie tak :)
UsuńLato uciekło,ale sukienka zostanie i posłuży Ci za rok.Pięknie dopasowałaś do swojej figury.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLiczyłam ponosić ją jeszcze w tym roku, ale w przyszłym już na pewno będę ją intensywnie wykorzystywać ;)
UsuńPiękna sukienka i bardzo ładnie ci w bieli.
OdpowiedzUsuńCo do burdy to ja już nie raz się nacięłam z rozmiarem.
Właśnie z tego powodu 10 razy zastanawiam się, zanim wybiorę jakiś niesprawdzony wykrój, a i tak jak widać ustrzec się przed wpadkami rozmiarowymi nie da...
UsuńSukienka jest śliczna. I Ty w niej ;-) Przyznam, że z niecierpliwością czekałam na Twój kolejny wpis i po raz kolejny chylę czoła...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię.
Cieszy mnie to niezmiernie. Dzięki takim osobom jak Ty, utwierdzam się w przekonaniu, że warto pisać tego bloga :) Pozdrawiam gorąco :)
UsuńWarto ;-)
UsuńŚliczna sukienka i te zdjęcia ach! Warto było się męczyć i ją ratować :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTeż stwierdzam, że mimo wszystko warto było znaleźć w sobie tyle samozaparcia, żeby ją skończyć. A zdjęcia są zasługą mojego fotografa :)
Piękna sukienka, piękna Ty, piękny Toruń na pięknych zdjęciach! Jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńAż nie wiem, co powiedzieć! Po stokroć dzięki za tyle miłych słów!
UsuńW prostocie siła, bardzo ładna sukienka, pełna elegancji, ponadczasowa. Pięknie w niej wyglądasz :) Bardzo podobają mi się zdjęcia, z przyjemnością się na nie patrzy :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam klasykę! Dziękuję Ci Wiolu za komentarz :)
UsuńPrzepięknie wyglądasz! Klasa sama w sobie :-) Ja jestem wielbicielką prostoty i minimalizmu :-) Dołączyłam do grona obserwatorów :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mi miło :) Wiedziałam, że nas - miłośniczek klasyki - jest więcej :)
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńma Pani pięknego bloga tylko nigdzie nie możemy znaleźć zakładki "kontakt". Prosimy o kontakt poprzez formularz kontaktowy na naszej stronie - chcieliśmy zaproponować współpracę :)
Skąd kupujesz tkaniny? W listopadzie Ptak Fashion City organizuje duże targi tekstylne, dużo wystawców i materiałów z całego świata http://fasttextile.com/ odwiedzałaś? może warto?
OdpowiedzUsuńTa sukienka to taka kwintesencja elegancji ikobiecości :) Przepięknie Ci w niej ! Pamiętam jak jakiś czas temu czytałam tego posta i zazdrościłam Ci takiej klasycznej białej ołówkowej sukienki. Dopiero dziś Ci to napisałam. Też sobie kiedyś taką sprawię! :) A co do perypetii z rozmiarówką Burdy - skąd ja to znam... od niedawna zaczęłam mierzyć wykroje jeszcze tuż przed przerysowaniem na półpergamin. I - o Eureko - to działa! Warto mierzyć i zmieniać delikatnie wykroje jeszcze zanim wytniemy elementy z materiału :) Może to dość oczywista oczywistość, ale ja dopiero niedawno do niej dojrzałam :) A sukienka - cóż - na tegoroczne nadchodzące lato będzie jak znalazł ! :) Pozdrawiam Cie serdecznie. Natalia
OdpowiedzUsuń