Dresówka ta na początku miała być sukienką z rękawem 3/4 i falbaną z prostokąta, ale wyszedł mi ogromniasty worek :) Straciłam do tego projektu serce i nawet nie chciałam dotykać się go, żeby cokolwiek poprawiać. Aż w końcu trafiłam na tę bluzkę, ciachnęłam odpowiednio, zszyłam i... mam nowy ciuch :) i to o ponad połowę taniej niż gotowiec :)
Ps. Zdjęć jest sporo, bo nie mogłam się zdecydować :)
Podsumowanie:
Model: z Burdy, przekształcony według TEJ instrukcji, całkowita długość bluzki to około 60 cm, sama falbana to zmarszczony prostokątny pasek długości 10-12 cm
Rozmiar: skrojony to 36, bluzka dzięki temu jest luźniejsza
Materiał: Cienka dzianina dresowa, bawełniana z poliestrem i lycrą
Ilość materiału: Miałam dokładnie 1 mb dresówki, z czego skroiłam najpierw słusznej długości sukienkę, po czym obcięłam
Wykorzystane maszyny i akcesoria: overlock.
Ekonomia szycia:
1 mb dresówki kosztował 30 zł, ale całej nie zużyłam, został spory kawałek na paski, wstawki itd. Brzegi pozostawiłam surowe, dzięki czemu szycie (gdyby nie przygoda z sukienką po drodze) przebiegłoby błyskawicznie. Nie uwzględniłam jeszcze jednej rzeczy - według opisu na stronie sklepu, w którym bluzka jest dostępna, całkowita jej długość wynosi 60 cm (i dokładnie tyle ma moja), a blogerka, na której bluzkę zobaczyłam jest ode mnie 10 cm niższa. Dlatego bluzka jest na mnie nieco za krótka, ale gdy nie ma wiatru podwiewającego falbanę, nie muszę wcale świecić gołym brzuchem :)
Przepiękna, jak zwykle. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, bardziej pasowałoby mi, gdyby bluzeczka była nieco dłuższa. Ale w ogóle się tą moją opinią nie przejmuj, ja jestem tak skrzywiona, że wszystko, co nie zakrywa przynajmniej połowy pupy, tak oceniam. :) :) :)
Dziękuję :)
UsuńZ długości nie jestem zadowolona, też wolę nieco dłuższe bluzeczki, zwłaszcza jeśli są luźne i ryzykuję odsłonięcie brzucha. Myślę, ze na tej jednej nie poprzestanę, ale kolejna będzie już wydłużona.
Piekna, sloneczna bluzeczka. Dlugosc wydaje mi sie ok, wygladasz w niej bardzo proporcjonalnie i pociągająco.
OdpowiedzUsuńA obawiałam się, czy będę się w niej dobrze czuć :) Dzięki za miłe słowo!
UsuńŚwietna bluzeczka i pięknie się w niej prezentujesz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMniam :-) A długość idealna do spódnicy ołówkowej! Widzę ją z czarną, pepitkową lub kobaltową. Albo nawet śliwkową :-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do niewykończonych brzegów... Ale to u siebie, bo Twoja bluzka jakby nawet mnie przekonuje coraz bardziej :-)
O tak! Do ołówkowej! Ha, muszę sobie uszyć :) O ile wykończenie przy dekolcie i rękawach nie byłoby problemem, to zrobione przy falbance odebrałoby jej lekkości. Chyba, że masz jakiś cudowny sposób na wykończenie? Bo też nie do końca jestem do tego przekonana... Aczkolwiek szyje się wtedy błyskawicznie :)
UsuńHa! nie dziwię Ci się, że bluzeczka Ci się spodobała - urocza jest i przesłodka, choć w sumie bardzo prosta :-)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo prosta :) A bardzo dziewczęca :)
UsuńBardzo urocza i cytrynowa bluzka :-) Pięknie Ci w niej :-)
OdpowiedzUsuńKolor według sprzedającego to banan :) szczerze mówiąc marzę o delikatniejszej, bardziej pastelowej cytrynce :)
UsuńRzeczywiście bardzo słonecznie, od razu widać bijąca energię :) Dla mnie długość bardzo spoko, podkreśla Twoje długaśne nogi :)
OdpowiedzUsuńTak, kolor jest energetyczny :) A skoro podkreśla moje nogi, to chyba obcasów do takiego zestawu już nie muszę zakładać :)
UsuńPiękny kolor, a niewykończone brzegi pasują do dżinsów idealnie :)
OdpowiedzUsuńA i kolorem do takich dżinsów pasuje :)
UsuńPiękna bluzeczka no i kolor taki soczysty. Bardzo Ci w niej do twarzy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSama bluzka wygląda uroczo :). I bardzo ładnie w niej wyglądasz
OdpowiedzUsuńMiło mi, dzięki :)
UsuńNie przepadam za kolorem żółtym ale ta bluzeczka jest bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńhttp://przestrzen-piekna.blogspot.com
Na szczęście żółty można przełamać dodatkami. Patrząc na te zdjęcia myślę, że dobrze zrobiła rezygnując z sukienki ;)
UsuńBardzo ładnie Ci w tej bluzce. Ma rewelacyjny, energetyzujący kolor, a ta falbanka nadaje jej takiej dziewczęcości. Fajna sesja, taka kolorowa:-), pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytam i się rumienię :) Dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńBluzka wyszła świetnie, elegancko ale bez przesady. Za to sesja zdjęciowa, te kolory w tle, doskonale uzupełniają żółtość bluzki. Rewelacja, na prawdę rewelacja. Nie dziwię się że nie mogłaś zdecydować które zdjęcia wybrać :D
OdpowiedzUsuńBaardzo Ci dziękuję! To mój narzeczony wybierał scenerię do zdjęć - boisko jego dawnej szkoły :)
UsuńMa oko :-)
UsuńW takim energetycznym żółtym wyglądasz bombowo! Nie wyobrażam sobie innego koloru bardziej pasującego do Twoich błękitnych dżinsów :). A bluzeczka jest urocza i jak na me oko to ma całkiem dobrą długość. Chociaż nie moje oko tu ważne, tylko Twoje dobre samopoczucie ;).
OdpowiedzUsuńNieco inne miałam wyobrażenie na temat długości, ale ostatecznie nie jest najgorzej - nosić będę :)
UsuńDzięki za przemiłe słowa :)
Świetna wakacyjna bluzka :). Według mnie długość jest idealna. Tobie dobrze jest w takiej długości, a z drugiej strony bluzka genialnie będzie wyglądać z szortami lub spodniami o podwyższonym stanie :)
OdpowiedzUsuńCzyli powinnam zabrać się za szycie takich z wysokim stanem ;) oj, tego lata wszystkich planów nie zdążę zrealizować ;)
UsuńŚwietnie się prezentujesz w tej bluzce i jeansach! Super.
OdpowiedzUsuńDzięki, Asiu! :)
UsuńŚwietnie Ci w tej bluzce! Wyszła Ci naprawdę super! Ostatnio bardzo podoba mi się połączenie jeansu z kolorem żółtym...
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mnie od dawna takie połączenie chwyta za serce :)
UsuńBardzo bardzo ładna! Ślicznie wyglądasz :-) ja też bym taką chciała. Mooooże kiedyś...
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBluzka ta jest banalnie prosta do uszycia, tym bardziej jeśli nie trzeba jej wykańczać ;)
Takie połączenie podoba mi się - żółci z niebieskim a w zasadzie błękitnym. Coraz częściej spotykany na osobach. W tej bluzeczce ładnie ci i kobieco z zalotnością. W spodniach czy prostej spódnicy, jako całość ładnie się prezentuje. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Uwielbiam takie delikatnie kobiece rzeczy :)
Usuńpasuje Ci ten kolor! Bardzo pozytywnie! :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Dzięki!
UsuńŚwietna bluzeczka! Mega energia bije z Twoich fotek :-) Super!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak te zdjęcia odbierasz :) po niemal trzech latach blogowania zaczynamy się z fotografem zgrywać i czerpać przyjemność z fotografowania ;)
UsuńBaskinka dodaje jej wiele uroku, model jest to wyjątkowo uroczy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To wszystko zasługa falbanki :)
UsuńŚwietna ta bluzka!!! Bardzo optymistyczna (jak zobaczyłam, to pomyślałam: oo, jaka śmieszna!! ale tak pozytywnie oczywiście!) przez kolor i krój. Ta falbaneczka taka delikatna, nienachalna - i tak sportowo, i romantycznie. Urocza!
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś! Taki właśnie miał być efekt :)
UsuńTen żółty kolor pięknie pasuje do Twoich włosów :) Bluzka fajnie się prezentuje a falbanka dodaje jej uroku :) zdjęcia też mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńA zawsze uważałam, że żółty mi nie pasuje - fakt jest też taki, że muszę być do niego choć trochę opalona. Z drugiej strony tak mi się podoba ten kolor, żywy i radosny, że musiałam coś takiego mieć :)
Usuńfajna bluzeczka ;) idealna na lato :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBardzo energetyczny kolor. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńJak zwykle wyszło super! Z resztą, jak to mówi stare przysłowie "ładnemu we wszystkim ładnie" :) Ten żółty cudnie kontrastuje z kolorem bieżni, ale o tym pewnie wiesz, bo był to zapewne zamysł fotografa :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFotograf miejsce wybrał chyba dość przypadkowo, ale jak widać trafił w dziesiątkę :)
Usuńśliczna bluzeczka *,*
OdpowiedzUsuń