31 sierpnia 2014

Model idealny vol 2

Po tym, jak pierwszy raz uszyłam spódnicę na podstawie modelu 4D z Szycia Krok Po Kroku 2/2012 stwierdziłam, że jest to dla mnie model idealny.


Jest bardzo wygodna, świetnie dopasowana i ma idealną dla mnie długość. Pierwsza wersja powstała z lekko elastycznej kremowej bawełny, na drugą z kolei przeznaczyłam ciemny dżins (dość sztywny, średnio gruby - jego rzeczywisty kolor widać na zdjęciach na mnie). Tym razem ze względu na zerową elastyczność tkaniny zrobiłam z tyłu pęknięcie (tylko ta wersja rozporka mi wychodzi ). Jedyna, co w modelu modyfikowałam, to zwężenie boków, dzięki któremu spódnica fajnie podkreśla pupę :) No i co tu dużo pisać, po kilku próbach z różnymi modelami spódnic wiem już, że temu pozostanę wierna :)







Generalnie doszliśmy z Mateuszem do wniosku, że sprzęt do fotografowania mamy kiepski, z niego słaby fotograf, a ze mnie jeszcze słabsza modelka. Nie zrażam się, bo to nie blog o fotografii, tylko o moich zmaganiach krawieckich, więc wybaczcie, ale przestanę się już chyba tłumaczyć i przepraszać za nijakie foty, takie muszą być ;)

Miłej reszty niedzieli :)

22 sierpnia 2014

Spódnica od Papavero po raz kolejny

Dziś pierwszy post z serii spódnic. W ostatnim tygodniu wyprodukowałam cztery! Sama jestem w szoku. No i może na razie na tych czterech poprzestanę. Ale tylko na razie ;)


Spódnicę, którą dziś oglądacie uszyłam dla koleżanki (ze studiów i z pracy zarazem).
Oprócz niej powstały jeszcze dwie inne - jedna czarna z przodem z eko-skóry i tyłem dzianinowym, a druga w drobną pepitkę i z czarnymi lampasami po bokach (zdjęć niestety nie mam - jak tylko uda się je sfotografować, nie omieszkam ich pokazać). Ta, którą dziś oglądacie powstała z resztek tkanin pozostałych po poprzednich dwóch spódnicach (to się nazywa efektywne wykorzystanie surowca;)).
Co tu dużo opowiadać... Jest to model spódnicy dla Tereski od Papavero (ten model szyłam kiedyś dla siebie, swoją drogą niezbyt udany - KLIK), zapinana na zamek kryty, z pęknięciem z tyłu, bez podszewki, bo tkaniny jej nie wymagają, podłożona ściegiem elastycznym.
Z racji tego, że szyłam ją bardzo długo (aż wstyd!), to nie jestem w stanie powiedzieć Wam, ile tkaniny zużyłam i jak się ma wybrany rozmiar do rzeczywistości (czy poprawki rozmiaru były to też nie pamiętam...). Model oczywiście skrócony odpowiednio do sylwetki Pauliny.








Co sądzicie o takim sposobie wykorzystywania resztek tkanin? Macie w zanadrzu jakieś modele, które się do tego nadają?