Czasami zdarzają nam się spotkania z siostrą i szwagrem mojego eMa pod hasłem "Dresy na gumie", co by po całym tygodniu strojenia się do pracy mieć możliwość wskoczenia w coś wygodnego. Lubię też, kiedy wygodne jest po prostu ładne i nie wyglądam jak ostatnia fleja ;) To, co w mojej szafie było tzw. dresem ładne nie było, pochodziło sprzed ładnych paru lat jeszcze z czasów w-fu na studiach, poza tym było też znoszone. Sporo mam też legginsów, które najbardziej lubię nosić, ale "nie przy ludziach" ;) No to co? Braki trzeba było uzupełnić. Szukałam dresów w necie, gdzie można kupić je za śmieszne pieniądze, ale często też śmiesznej jakości. Postanowiłam więc wyciągnąć z szafy grubą dresówkę z meszkiem (kupioną z innym przeznaczeniem) i uszyć. I wiecie co? Mam apetyt na więcej takich dresów!
Kieszenie wszyłam w kontrastowym turkusowym kolorze, a to dlatego, że miałam je już wykrojone do spódnicy z zakładkami, ale ostatecznie zamiast spódnicy powstała sukienka, do której kieszenie nie pasowały.
Następnym razem ściągacze zrobię nieco bardziej przylegające do kostki, bo mam wrażenie, że chłód mi się przez nie wdziera ;)
W ściągasz w pasie wszyłam gumę, co by bardziej stabilny był. Od cioci dostałam świetną gumę ze sznureczkiem w środku, który wyciągnęłam przez wyszyte w ściągaczu dziurki do guzików ;)
I niesamowicie mi się te sznureczki podobają :)
Podsumowanie:
Mój rozmiar: wg rozmiarówki Burdy - 36
Model: Model 135 z Burdy 11/2012
Rozmiar skrojony: 36- idealny
Zmiany: Nogawki wydłużone o 4 cm, ściągacze nogawek skrócone o 8 cm (po wysokości)
Materiał: Gruba dzianina dresowa z meszkiem, 300g/m2
Ilość materiału: 85 cm dzianiny o szerokości 170 cm (Burda informuje o 1,20mb) i 40 cm ściągacza
Wykorzystane maszyny i akcesoria: Overlock,
overlock,
overlock ;), domowa maszyna do szycia, nożyczki krawieckie, nici w kolorze tkaniny, szpilki, igła do szycia ręcznego.
Ekonomia szycia:
85 cm dzianiny kosztowało około 28 zł, 40 cm ściągacza wyniosło mnie 11,60 zł. Kosztowo podobnie jak przeciętne dresy, które można kupić w internecie, ale kota w worku nie kupujemy (zwłaszcza, że dres kupuję już tylko u sprawdzonej osoby).
Największą zaliczoną przy szyciu wpadką było wszycie ściągacza w pasie
sznureczkami do tyłu. Był to ostatni etap szycia, więc gdy ucieszona
niezmiernie zakończeniem operacji "dresy" przymierzałam swój wyrób mina
mi zrzedła. Założyłam je oczywiście sznureczkiem do przodu i poczułam,
że coś z portkami jest nie tak, ciągną się, piją, ogólnie niewygodne.
Potem dopiero zorientowałam się, że ściągacz nie jest wszyty tak jak
powinien i sznureczki znajdą się na pupie. Jako, że przyszywałam
overlockiem, musiałam perfidnie odciąć go nożyczkami od reszty spodni i przyszyć raz jeszcze. A wierzcie mi, ułożenie takiego ściągacza z gumą w środku do najłatwiejszych nie należy. Poza tym kupiłam za mało ściągacza! Kiedy go zamawiałam nie mogłam sprawdzić, ile dokładnie potrzebuję. Ostatecznie więc ściągacze i te na dole nogawek, i w pasie są węższe niż zakłada Burda.
Jak Wam się podobają? Może nie jest to ósmy cud świata, ale ja jestem nimi zachwycona. I są takie ciepłe!
A ja dziasiaj rano po przebudzwniu stwierdziłam z całą stanowczością, że dzisiaj jest Dzień dresa ;) Twoje zatem wpisują się idealnie!! Kolorowe kieszenie jak najbardziej pasują. I zgadzam się też z tym, że ściągacze na dole mogły by być węższe. I jak dla mnie dłuższe, no ale ściągacz magicznie się nie rozmnoży ;)
OdpowiedzUsuńDres to jest to. Ja z całą stanowczością uszyć ich muszę więcej. Koniecznie klasyczne z bielonego melanżu i dżinsowy melanż. Pokombinuję też z obniżanym krokiem, bo mi się takie podobają, chociaż nie wiem, jak się będę w nich czuła. A do tego koniecznie biała bluza wciągana przez głowę, bez kaptura :)
UsuńSkoro mam w planach jeszcze przynajmniej dwie pary, to na pewno pokombinuję ze ściągaczami i ich długością :)
co do dresu z obniżonym krokiem to lec do sklepu przymierz takie i już będziesz wiedzieć jak się w nich czujesz . a ten ściągacz kupiłaś online czy w stacjonarnym sklepie ? a co do spodni bardzo mi się podobają są fajne i wąskie na dole to wykrój typowo do spodni dresowych czy normalnych i dodałaś ściągacz ?
UsuńA podziel się namiarem na sprawdzonego dostawcę dresu! :) Bo mi się wszystkie dość szybko kulkują... ;(
Usuńot-wat-leuk: Przymierzanie to bardzo dobry pomysł, ale ostatnio bardzo rzadko bywam w jakichkolwiek sklepach prócz spożywczaka i drogerii ;) Ale jak będę miała okazję, to tak właśnie zrobię. Dresówkę i ściągacz kupiłam online, a dziewczyna, od której kupowałam idealnie mi kolor spasowała mimo, że kupowane były "na raty". Wykrój jest na typowe spodnie dresowe - kliknij w link widoczny na końcu postu.
UsuńMamaMi: Od pewnego czasu kupuję tylko w jednym miejscu - grupa facebookowa Materiałowe Cuda i Klaudia Kopyt. Wszystko, co dresowego w ostatnim czasie możesz obejrzeć u mnie szyte jest z materiałów od Klaudii, część z nich użytkuję często i nic się złego nie dzieje.
No i zapisałam się do grupy.... Tylko jak to teraz zrobić, żeby nie pójść z torbami jak to mówią ;)
UsuńHhmm... Trzeba mieć mocne nerwy ;) Trzymam kciuki :)
UsuńSpodnie wyszły Ci bardzo fajne. Ja też próbowałam zrobić ten konkretny model wg. zaleceń Burdy co do szerokości ściągaczy i wyszły beznadziejnie, więc leżą już od ponad roku w szafie i czekają na przeróbkę. Może sie z anie jednak wezmę bo Twoje wyjątkowo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńWeź się, weź, bo szkoda, żeby leżały nienoszone. Kiedy ja wszyłam ściągacz w pasie tyłem do przodu, to miałam ochotę rzucić te spodnie w ciemny kąt i zacząć nad sobą ryczeć ;) Ale dzielnie chwyciłam za nożyczki i po raz kolejny niełatwe upinanie ściągacza, no i mogę je nosić :) Trzymam kciuki!
UsuńŚwietne, naprawdę są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńBardzo fany dresik wyszedł!! a ta guma ze sznurkiem już wszytym to fantastyczny patent!! nawet nie wiedziałam że coś takiego jest :P Na pewno skorzystam z Twoich uwag i wskazówek, bo dresik w szafie zawsze musi być, a moje powoli już dogorywają...
OdpowiedzUsuńO gumie też nie wiedziałam, ciotka pozytywnie mnie zaskoczyła. Jak mi się skończy, to uśmiechnę się po jeszcze ;)
UsuńŚwietne dresy. Też nie wiedziałam, że istnieje gumka ze sznurkim
OdpowiedzUsuńDo czegoś się przydałyśmy - ja i.ciocia :)
UsuńNo ta gumka ze sznurkiem jest świetnym wynalazkiem! A dresy fajowe!
OdpowiedzUsuńPo piereszych dresowych portkach dla eMa bardzo się z gumą polubiłyśmy :)
UsuńCzy dzianiny dresowej nie trzeba ciąć po wysokości jak wszystko inne, a można po szerokości? Dresy wyszły fajne, wyglądają wygodnie :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze tnę tak jak.Burda każe, czyli po wysokości. Te portki też tak cięłam. Czy można po szerokości? Nie wiem...
UsuńA wygodne są bardzo, jedyne zastrzeżenie mam do ściągaczy przy nogawkach.
Świetnie wyszły, guma ze sznurkiem to jest to :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Aniu! Guma bardzo przydatna rzecz i porządna - nie rozciągnie się po kilku noszeniach i praniach :)
UsuńPiękne! Spojrzałam ze smutkiem na moje flejowe dresiki, potem znów na Twoje spodnie, znów na moje dresiki...i chyba je jutro wyrzucę :D
OdpowiedzUsuń:) ja bym tych flejowych nie wyrzucała, mogą się czasem przydać na wielkie sprzątania ;) mało zachęcające przeznaczenie - wiem :) albo wyrzuć, będziesz miała pretekst do uszycia nowych :D
UsuńNawet nie wiedziałam, że istnieje taki wynalazek jak guma ze sznurkiem! Dzięki za oświecenie - poszukam takiej u siebie, bo to bardzo praktyczna rzecz.
OdpowiedzUsuńA w spodniach podobają mi się te kontrastowe kieszenie. Dzięki nim nie są to kolejne zwykłe dresy, tylko twoje autorskie ;) Fajny efekt - jeśli pozwolisz to kiedyś wykorzystam.
Ps. U mnie pod maszyną też dres, ale w wersji glamour. Ze złotą nitką ;)
Ależ nie ma za co :)
UsuńKieszenie turkusowe są tu przez przypadek, ale widzę, że dobrze się stało :)
Ciekawa jestem niesamowicie, co szyjesz. Ja się zaopatrzyłam w dresówki czerwoną i fuksjową i zastanawiam się, na co je przeznaczyć, żeby nie na kolejną sukienkę z tego samego fasonu...
Pędzę na allegro szukać gumy ze sznurkiem bo właśnie skroiłam dres dla siostry (inny model) . Twój bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNa allegro widziałam tylko takie o 2,5cm szerokości, a moja ma 4cm. Poszukaj na stronach producentów, tam jest większy wybór, ale ceny pewnie w zależności od ilości kupowanej gumy :)
UsuńŁojej, ja to się noszę z takimi dresami na zimę od wczesnej jesieni i nie mogę donieść ;-) Zima się skończy, a ja pewnie ich nie uszyję. Chyba że jeszcze ze dwa razy spojrzę na Twoje i szlag mnie trafi, że takich nie mam, i szarpnę się wreszcie na dresówkę :-) Chociaż przyznam, że powstrzymuje mnie głównie cena... Jakoś tak mam, że nie kupuję materiałów droższych niż 30 zł za mb.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak się zachowuje ściągacz w porównaniu do dresówki - jest bardziej rozciągliwy? Mam doświadczenie tylko ze ściągaczami krojonymi z tej samej dzianiny co bluzka czy spodnie i zastanawiam się, czy taki prawdziwy ściągacz trzeba kroić krótszy?
Fakt, tanio to to nie jest, ale jak już zdążyłam zauważyć, te dresówki, które kupuję są dobrej jakości, a eM mój uczy mnie uparcie, żeby na jakości nie szczędzić ;) a póki potrzebuję niewielkich ilości, jak na te spodnie np. to różnica 3-5 zł mi nie robi ;)
UsuńCo do ściągaczy - ta dresówka (100% bawełna) akurat rozciągliwa jest minimalnie. Skroiłam ściągacze według zaleceń Burdy z niej właśnie i okazało się, że za Chiny nie rozciągną się na obwód pasa spodni, choćbym nie wiem jak ciągnęła. Dlatego musiałam dokupić ściągacz - jest o wiele bardziej rozciągliwy niż nawet dresówka z elastanem. A jak kroić? Sądzę, że podobnie jak gumę - najpierw trzeba przymierzyć, jak bardzo trzeba naciągnąć, żeby ładnie przylegał, albo jak w przypadku spodni, żeby nie spadły z tyłka. Z kolei to też zależy, do czego ściągacz potrzebujesz - te spodnie z założenia miały być dość luźne, ale zebrane ściągaczem, dresówka z elastanem nie dałaby rady tak się rozciągnąć, za duża różnica w szerokościach. Ale jeśli szyjesz bluzę/bluzkę niezbyt obszerną, to dresówka da radę.
Dziś akurat przeglądałam tą Burdę i też chcę takie ;D Kieszonki super ;)
OdpowiedzUsuńSzyj w takim razie i koniecznie się pochwal ;)
UsuńFajny ten dres :-)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńŚwietne są, wygodne i ciepłe. Trochę nie podobają mi się te kolorowe kieszenie, ale zaskoczyłaś mnie tą gumką ze sznurkiem. Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, a przydałoby mi się - dzięki :-)
OdpowiedzUsuńKieszenie to oczywiście rzecz gustu, jednym mogą się podobać, innym nie, to zrozumiałe :)
UsuńModel spodni uważam za udany, nawet z rozmiarówką udało im się trafić. Guma rzeczywiście fajną rzeczą jest :)
Fajne, wygodne spodnie wyszły:) Dzięki gumie ze sznurkami wyglądają bardziej kobieco i fantazyjnie.
OdpowiedzUsuńJeszcze bardziej kobieco wyglądałyby, gdyby zamiast sznurka była satynowa tasiemka :)
Usuńi mi by się przydały nowe dresiki ;-)
OdpowiedzUsuńKusząca w tych dresikach <3
OdpowiedzUsuń